Dr J. Hajdasz: Nasze państwo milczy i nie podejmuje koniecznych działań, by ograniczyć negatywne skutki tego, co dzisiaj wyprawia Unia Europejska z rolnictwem

W efekcie przyjętych kolejnych pomysłów Zielonego Ładu (…) nikt nie wie dzisiaj, ile gospodarstw rolniczych będzie musiało być zlikwidowanych, ile osób straci pracę czy źródło utrzymania ani ewentualnie, kto i z czego będzie im to wszystko rekompensował – powiedziała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” w Radiu Maryja.

27 lutego Parlament Europejski przegłosował kolejny element Zielonego Ładu, czyli obowiązkowego – dla każdego państwa członkowskiego Unii – programu zmian, które uderzają w tych, którzy produkują dla nas żywność. Dziś na ulicach całej Unii Europejskiej przeciwko Zielonemu Ładowi protestują rolnicy – mówiła dr Jolanta Hajdasz.

– W efekcie przyjętych pomysłów Zielonego Ładu w ciągu najbliższych 10 lat w Unii zostanie zasadzonych 3 miliardy nowych drzew, a 1/5 lądów i obszarów morskich oraz 1/3 siedlisk (w złym stanie) zostanie objętych środkami odbudowy przyrody. Cele szczytne, ale uderzają wprost w rolnictwo, w przemysł drzewny, bo wprowadzenie tych przepisów oznacza, że kraje Unii będą musiały odtworzyć m.in. torfowiska, co zmusi np. do zalania nawet 10 proc. użytków rolnych w Polsce. Nikt nie wie dzisiaj, ile gospodarstw rolniczych będzie musiało być zlikwidowanych, ile osób straci pracę czy źródło utrzymania ani ewentualnie, kto i z czego będzie im to wszystko rekompensował, bo bez odszkodowań finansowanych przez każde państwo, Zielony Ład nie istnieje – zauważyła autorka felietonu.

Tymczasem nasze państwo milczy i nie podejmuje koniecznych działań, by ograniczyć negatywne skutki tego, co dzisiaj wyprawia Unia Europejska z rolnictwem – zwróciła uwagę dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

– We wtorek, gdy na ulicach Warszawy protestowały dziesiątki tysięcy rolników, Platforma Obywatelska publikowała jedynie spot reklamowy pt. „PiS oszukał polską wieś”, a marszałek Szymon Hołownia przyjął z udawaną troską delegację protestujących, pochylając się nad tym, co im dokucza. Cynizmu i teatralności tego spotkania nie była w stanie ukryć nawet transmitująca je neoTVP Info, bo marszałek zaczął mówić do delegacji protestujących rolników, stojąc do nich tyłem, by dobrze widziały go kamery telewizyjne, a delegacja osób w żółtych kamizelkach była tłem dla jego wypowiedzi (…). Wiadomo było, że w czasie tej rozmowy nic nie będzie ustalone ani zaplanowane, bo przecież w tym czasie w kraju nie było premiera – zaznaczyła dr Jolanta Hajdasz.

Mamy do czynienia z największym i najpoważniejszym kryzysem i protestem rolników od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Kryzysem, który wywołali swoimi nieodpowiedzialnymi decyzjami unijni politycy i ci, którzy ich dzisiaj ślepo i bezkrytycznie popierają – mówiła autorka felietonu.

– Rządzący zdają sobie z tego sprawę, że otacza ich sztab specjalistów od kształtowania wizerunku, dlatego ich reakcje na protesty i postulaty są przewidywalne oraz opracowane wcześniej. W tym konkretnym przypadku  rząd Donalda Tuska wie, że musi je przeczekać, bo wszyscy wiedzą, iż protesty rolników muszą skończyć się za mniej więcej dwa, trzy tygodnie, gdyż zacznie się sezon polowych prac, który uniemożliwi rolnikom wyjazdy na blokady, marsze i protesty – powiedziała dr Jolanta Hajdasz.

Cały felieton dr Jolanty Hajdasz można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl