To był wzór człowieka aktywnego i uczciwego [Wspomnienia]

W Warszawie w wieku 74 lat zmarł Zbigniew Romaszewski, legenda opozycji antykomunistycznej, działacz KOR i Solidarności, wieloletni senator i wicemarszałek senatu. 

Mieczysąłw-GilZbigniewa Romaszewskiego wspomina senatora Mieczysław Gil, czołowy działacz pierwszej „Solidarności” w Krakowie

 

Była to osoba wspaniała, nietypowa dla działań opozycyjnych. Przede wszystkim bardzo uczciwa. Zbigniew Romaszewski bardzo blisko współpracował z Nową Hutą i to jest też dla wielu działaczy „Solidarności” ogromnym przeżyciem, zwłaszcza, że po 1988 roku, po tym wielkim strajku w Nowej Hucie, który został spacyfikowany i dziesiątki ludzi trafiły do aresztu, organizował środki pomocowe. Wspólnie działaliśmy także później, ale wtedy to była wielka postawa – przyjazd do Nowej Huty i zorganizowanie bezpośredniej pomocy strajkującym hutnikom. Nie wspomnę już o tym, że przecież historia działalności opozycyjnej Zbigniewa Romaszewskiego to ścisły fundament opozycji Polskiej, działającej w czasach komunistycznych, ale także jego niezwykła uczciwość w okresie późniejszym, kiedy trzeba było blisko być wartości, które niosła ze sobą „Solidarność”. Zawsze dawał dowody przynależności do tego systemu wartości.

Myślę, że jest jedna niezwykle ważna cecha, którą prezentował Zbigniew Romaszewski, a jest nią nieuleganie koniunkturom doraźnej działalności politycznej, jakiejś grze politycznej. To jest chyba najważniejsze. Obserwuję wielu ludzi, którzy w przeszłości byli też naszymi bohaterami, a później ulegli różnym pokusom. U Zbigniewa Romaszewskiego to nie występowało. Był to dla niego wciąż ten sam system wartości i ta sama wrażliwość na sprawy ludzkie. Mimo, że często przeżywał wiele ataków na swoją osobę; przeżywał także pewną dyskryminację niektórych środowisk – właśnie za to, że potrafił trwać przy wspomnianym systemie solidarnościowych wartości.

Myślę, że Zbigniew Romaszewski z powodzeniem będzie patronem tych odradzających się wśród młodych ludzi wartości w stosunku do ojczyzny, do Polski, do kraju, obywatela, Polaka. Niektóre pojęcia są dzisiaj dyskryminowane. Dzisiaj nawet nie bardzo wypada dla niektórych środowisk mówić o patriotyzmie, postawie ideowej. I te właśnie cechy jego charakteru będą na pewno spotykać się z dobrym odbiorem wśród młodych ludzi i dla młodych ludzi mogą i muszą być wskazaniem, jeśli w Polsce ma się w ogóle coś zmienić. Zmiany te muszą się dokonywać przez ludzi młodych wespół z tym gronem, które zawsze Polskę ceni, zawsze o niej pamięta i poczuwa się do tych fundamentalnych wartości narodowych, chrześcijańskich, wyrosłych w tradycji Polskiej.

Piotr-AndrzejewskiZbigniewa Romaszewskiego wspomina Piotr Andrzejewski, działacz opozycji antykomunistycznej w PRL, były senator oraz sędzia Trybunału Stanu

 

Śmierć Zbyszka Romaszewskiego jest cenzurą dla okresu heroicznej walki z systemami totalitarnymi. Jako jego przyjaciel, pełnomocnik i obrońca w tych ciężkich latach osiemdziesiątych, a później jako senator, który mu towarzyszył w Komisji Praw Człowieka i Praworządności w Senacie, w siedmiu niemal kadencjach; bo był cały czas senatorem i wicemarszałkiem. Mogę powiedzieć, że była to postać w dużej mierze nieskazitelna, będąca – niezależnie od tego, jakie partie były u władzy – zawsze za czymś, co jest etycznym elementem obrony podstawowych wartości towarzyszących jednostce ludzkiej i jej praw. I to nie tylko w wymiarze Polskim, bo pamiętam, jak mu towarzyszyłem w Międzynarodowej Konferencji Praw Człowieka, jeszcze wtedy w Leningradzie; to był Związek Radziecki. Jeździł na Kubę, wspierał dysydentów rosyjskich i kubańskich, i wszędzie tam, gdzie były zagrożone prawa człowieka, można było się spodziewać jego aktywności.

Poza tym próby wprowadzenia w Polsce takiej demokracji rzetelnej, opartej nie na interesach partii politycznych, tylko na interesach jednostki ludzkiej – to była cecha, którą już niewiele osób dzisiaj wyróżnia. On do tych osób należał. On i Zosia Romaszewska, później również córka i całe środowisko, które się grupowało wokół niego. Reprezentowałem go zanim zawieszono mnie w wykonywaniu zawodu adwokata w latach osiemdziesiątych. W sprawie bezterminowego trzymania go w więzieniu, w czołówki KOR-u i czołówki „Solidarności” jako jednego z najgroźniejszych dysydentów polskich po wprowadzeniu stanu wojennego. Pamiętam cały czas jego jednolitą postawę, która chyba jest i była postawą takiego pozytywistycznego heroizmu. Szkoda, że kończy się okres, kiedy tego typu ludzie wpływają na przebieg naszych spraw publicznych. Zbyszek należy do tych ludzi, którzy zawsze będą mi towarzyszyć jako pewien wzór aktywności i uczciwości w życiu publicznym i osobistym.

Przekazywał przede wszystkim nie słowem a czynem. Wielu ludzi deklaruje bardzo piękne kwestie, raz są wspaniali innym razem są nędzni. Tak pokazało wiele osób, które wzięły udział jako prominenci w przemianach ustrojowych w Polsce. Natomiast o nim można powiedzieć, że był człowiekiem uczciwym i prostolinijnym, jeżeli wartości do których pretendujemy napędzają w każdym etapie naszego życia nasz sposób postępowania i praktykę, to chyba to jest najważniejsze. To jest ta uczciwość życia, według określonych wartości. Ja już niewiele osób takich znam, które by dzisiaj odpowiadały temu wzorcowi.

RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl