Sejm przyjął ustawę budżetową
Sejm przyjął ustawę budżetową na 2024 rok. Zaplanowane dochody i wydatki prowadzą do deficytu na poziomie 184 mld złotych. Politycy Prawa i Sprawiedliwości podkreślają, że w budżecie nie znajdziemy większości obietnic wyborczych Donalda Tuska. Realizacja ustawy będzie wymagać cięć – być może także rezygnacji z zerowego VAT-u na żywność.
Budżet państwa za ten rok poparła cała koalicja tworząca rząd. Przeciw głosowały Prawo i Sprawiedliwość oraz Konfederacja. Minister finansów, Andrzej Domański, zapewniał, że jest to budżet oczekiwany przez Polaków.
– Rząd Donalda Tuska realizuje obietnice, jakie zaciągnęliśmy w trakcie kampanii wyborczej – podkreślił szef resortu finansów.
W ustawie budżetowej nie ma zobowiązań wyborczych Donalda Tuska – przekonywał Mateusz Morawiecki. W budżecie nie ma zapisów o kwocie wolnej od podatku na poziomie 60 tys. złotych czy obiecanego wsparcia na zakup mieszkań.
– Gdzie jest kredyt zero procent? Miały być akademiki za złotówkę, miała być dopłata do czynszu 600 zł – pamiętacie to, młodzi Polacy? Wakacje kredytowe? Szanowni Państwo, tylko na cztery miesiące i tylko dla tych, którzy stanowią niewielką grupę kredytobiorców – zwrócił uwagę były premier.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości był krytykowany przez opozycję za zbyt duży deficyt. Teraz rząd Donalda Tuska zaproponował zwiększenie zadłużenia o ponad 20 mld złotych wobec tego, co proponował gabinet Mateusza Morawieckiego. Deficyt budżetu państwa w 2024 r. wyniesie 184 mld złotych. Krytykował to nawet poseł Ryszard Petru z Polski 2050. Polityk ostatecznie jednak poparł projekt w głosowaniu.
– Nie podoba mi się struktura budżetu, nie podoba mi się wysoki deficyt w tym budżecie – ocenił poseł Polski 2050.
Dochody państwa zaplanowano na ponad 682 mld zł, a wydatki na 866 mld złotych. Rządzący przekonują, że budżet jest ulepszoną wersja projektu rządu PiS.
– W tej chwili mieliśmy nowelizację w grudniu. Najważniejsze zmiany, które wprowadził rząd pana premiera Donalda Tuska, to przede wszystkim zwiększenie wydatków na nasze zobowiązania finansowe – powiedział poseł KO, marek Sowa.
Nowy rząd na ochronę zdrowia Polaków zaplanował ponad 190 mld złotych. Na obronność chce przeznaczyć 110 mld złotych – to nieco ponad trzy proc. PKB, gdzie PiS planowało ponad cztery procent. To oznacza, że wydatki związane z bezpieczeństwem kraju zostały ograniczone – wskazał ekonomista i poseł PiS, Zbigniew Kuźmiuk.
– Na pytania dotyczące funduszu modernizacji sił zbrojnych nikt nie był w stanie odpowiedzieć, a więc jeżeli teraz te pieniądze w funduszu nie są przygotowane, to znaczy, że w tym roku nie ma szans na ich wydatkowanie – zwrócił uwagę polityk.
W budżecie ograniczone zostały też środki dla samorządów – alarmuje Mateusz Morawiecki.
– Minister finansów chwali się kwotą trzech miliardów złotych. My dla samorządów przeznaczyliśmy w ostatnich paru latach ponad 100 mld złotych – podkreślił były premier.
Prezes PiS ocenił, że przyjęta ustawa budżetowa jest zła.
– To jest – z punktu widzenia techniki tworzenia budżetu, oceny stanu finansów publicznych – po prostu jeden wielki skandal – stwierdził Jarosław Kaczyński.
Aby zrealizować zapisy ustawy, rząd planuje bardzo wysokie przychody z podatku VAT, a to oznacza uderzenie w kieszenie Polaków – przestrzegł były minister rozwoju, Waldemar Buda.
– To oznacza, że muszą być nowe źródła wpływu VAT-u, a to będzie oznaczało podwyżkę zerowego VAT-u na żywność po pierwszym kwartale i z pewnością uchylenie tarczy energetycznej w połowie roku – zwrócił uwagę polityk.
Rząd Tuska obciął o blisko 70 milionów złotych środki na funkcjonowanie Instytutu Pamięci Narodowej. Ogranicza również budżet Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Nowa większość sejmowa uderza też w prezydenta.
– Nie zgodziliśmy się na zwiększone nakłady na kancelarię prezydenta – stwierdził poseł Tomasz Trela z Lewicy.
W budżecie są zabezpieczone środki na programy społeczne, takie jak m.in. 800 plus. Nie wiadomo jednak jak rząd, który reprezentuje liberalne poglądy, zachowa się w kolejnych latach. Koalicja rządząca deklaruje chęć ograniczania deficytu w przyszłości.
– Ograniczenie będzie polegało na tym, że się będzie cięło różne programy, ale to już jest gestia rządu – zauważył ekspert ds. finansowych, Paweł Dołkowski.
Kolejnym krokiem mogą być też podwyżki podatków lub wprowadzanie nowych danin. Stan finansów publicznych można poprawić przez pobudzanie gospodarki – wskazał ekonomista, Mariusz Kękuś.
– Wzrost gospodarczy bardzo mocno wyhamował. PKB praktycznie rośnie nam w tempie bliskim zeru. Mam nadzieję, że w połowie roku uda się ocenić, jakie ruchy są potrzebne, aby gospodarka wróciła na właściwe tory – zaznaczył ekspert.
Tegoroczna ustawa budżetowa trafi teraz do prac Senatu.
TV Trwam News