Sąd Najwyższy odrzucił pierwszy z protestów wyborczych PiS
Bez dalszego biegu pozostawił Sąd Najwyższy pierwszy z protestów wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi okręg nr 75 w wyborach do Senatu, który obejmuje miasta: Tychy i Mysłowice.
Sąd poinformował, że protest ten nie będzie rozpoznawany merytorycznie, nie będzie też ponownego przeliczenia głosów, o co zwrócił się PiS. Trzyosobowy skład orzekający Izby Kontroli i Spraw Publicznych uznał, że protest wyborczy PiS nie zawiera zarzutów naruszenia prawa, o których mowa w Kodeksie wyborczym.
Gdy pojawiają się wątpliwości, każdy komitet wyborczy ma prawo zgłosić protest, a rozstrzyga go niezależny sąd – tak sprawę skomentował poseł PiS-u Marek Ast.
– Wskazywaliśmy na to, że idzie nam wyłącznie o rozwianie wątpliwości, które wzbudzały te nieważne głosy. W związku z tym, że sąd zajął takie stanowisko, wątpliwości zostały rozwiane. Natomiast opozycja od samego początku pochodziła do tego na zasadzie, że kwestionowała niezależność sądu, sugerując, że sądy mogą podjąć decyzję w domyśle zgodną z oczekiwaniem Prawa i Sprawiedliwości. Jak się okazuje, nic takiego się w Polsce nie dzieje i jest tak, jak powinno być – oznajmił Marek Ast.
W ubiegłym tygodniu Państwowa Komisja Wyborcza negatywnie zaopiniowała protest ws. senackiego okręgu nr 75. Jak poinformował zespół prasowy Sądu Najwyższego, stanowiska okręgowej komisji wyborczej i Prokuratora Generalnego w sprawie tego okręgu nie wpłynęły do Sądu Najwyższego.
Pełnomocnik komitetu wyborczego PiS złożył do Sądu Najwyższego protesty dotyczące sześciu okręgów.
RIRM