Protest głodowy w Hucie Pokój w Rudzie Śląskiej
Związkowcy z Huty Pokój w Rudzie Śląskiej rozpoczęli protest głodowy. Domagają się respektowania porozumienia, które miało uratować i zapewnić stabilność działania rudzkiego zakładu.
Sytuacja w Hucie Pokój pogarsza się od 8 lat. Zadłużenie wobec banków i Węglokoksu rośnie i w tej chwili wynosi ponad 200 mln złotych. Straty spowodowane są brakiem dostępu do wsadu, a to uniemożliwia hutnikom produkcję.
– Na dzień dzisiejszy Huta Pokój produkuje nawet nie na pół gwizdka – mówi Joachim Kuchta, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Huta Pokój.
Dlatego związkowcy we wrześniu podpisali porozumienie, w ramach którego miało dojść do przejęcia przez Węglokoks spółki Huta Pokój. Jednak od tamtego czasu nic się nie zmieniło.
– Straciliśmy zaufanie do Węglokoksu i żądamy przyjazdu osoby decyzyjnej z gabinetu czy to premiera RP, czy ministra Jacka Sasina – dodaje.
Bez reakcji rządu nie tylko Huta Pokój, ale także inne zakłady mogą popaść w jeszcze większe tarapaty – zaznacza Mariusz Latka, przewodniczący WZZ Sierpień’80 w Hucie Pokój.
– Nie trzeba nikomu mówić, jak wygląda sytuacja. Jesteśmy wypierani z rynku przez napływ taniej stali ze Wschodu. Zapotrzebowanie na stal na rynku jest bardzo duże i trzeba się zastanowić, czy na tym hutnictwie komuś zależy i chce mieć taką branżę swoją własną w Polsce? Czy nastawiamy się na to, że to wszystko zamykamy i idziemy w kierunku Wschodu, będziemy kupować z Chin, Indii, Rosji – akcentuje Mariusz Latka.
Dzisiejsze działania związkowców mają charakter symboliczny. W przypadku braku reakcji protest będzie zaostrzony. Jeżeli w najbliższym czasie decyzja nie zostanie podjęta, 800 osób zatrudnionych w Hucie Pokój może wkrótce stracić parce.
TV Trwam News