Prof. M. Golon: Ks. Stanisław Suchowolec oddał życie u progu naszej niepodległości
Ks. Stanisław Suchowolec zakończył drogę życia męczeńską śmiercią 30 stycznia 1989 roku. Oddał życie u progu naszej niepodległości, bo pamiętajmy, że trwały już w Magdalence rozmowy z komunistami, z największymi zbrodniarzami, ale którzy pistolet i nóż chowali wtedy do kieszeni. Jak się okazało – nie wszyscy z nich – mówił prof. Mirosław Golon, historyk z Delegatury IPN w Bydgoszczy oraz Instytutu Historii i Archiwistyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, poruszając we wtorkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja temat śmierci ks. Stanisława Suchowolca i innych tajemniczych morderstw opozycjonistów u schyłku ustroju komunistycznego.
We wtorek przypada 35. rocznica śmierci ks. Stanisława Suchowolca – kapelana białostockiej „Solidarności” oraz przyjaciela bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Kapłan został znaleziony martwy w spalonym mieszkaniu. Stwierdzono, że ksiądz został zamordowany, jednak okoliczności śmierci i sprawców do tej pory nie udało się ustalić.
– Zakończył drogę życia męczeńską śmiercią 30 stycznia 1989 roku. (…) W maju miałby 31 lat, a więc był to niezwykle młody kapłan (rocznik 1958). Oddał życie u progu naszej niepodległości, bo pamiętajmy, że trwały już w Magdalence rozmowy, które bardzo dobrze rokowały. Rozmowy z komunistami, z największymi zbrodniarzami, ale którzy pistolet i nóż chowali wtedy do kieszeni. Jak się okazało – nie wszyscy z nich – mówił prof. Mirosław Golon.
35. rocznica zamordowania ks. Stanisława Suchowolca https://t.co/icqqtvyofv
— Radio Maryja (@RadioMaryja) January 28, 2024
Warto przypomnieć, że dziewięć dni przed ks. Stanisławem Suchowolcem w Warszawie śmierć z rąk komunistów poniósł inny kapłan: ks. Stefan Niedzielak.
– W nocy z 20 na 21 stycznia w Warszawie zamordowany został już bardzo wiekowy kapłan związany z konspiracją w okresie II wojny światowej, już m.in. wtedy wprowadzony w pewne tajemnice dotyczące przechowywania dowodów na sowieckie sprawstwo zbrodni katyńskiej – zaznaczył historyk.
Z tego powodu ks. Stefan Niedzielak nazywany jest „ostatnią ofiarą Katynia”. Duchowny był również zaangażowany w kultywowanie pamięci o polskich bohaterach na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
– Ten kapłan ginie, gdy ewidentnie trwają już przygotowania do jakichś negocjacji, jakiegoś kompromisu, który zresztą komunistom jest potrzebny, bo gospodarka jest na skraju bankructwa. (…) Wobec tego wybrali formułę porozumienia z tą częścią opozycji, z którą byli w stanie się porozumieć – przypomniał
Nie wszyscy komuniści byli za porozumieniem. Część z nich nadal chciała sterroryzować opozycję. Oprócz ks. Stefana Niedzielaka i ks. Stanisława Suchowolca zamordowany został również inny kapłan o bardzo podobnej charakterystyce jak wspomniani duchowni – ks. Sylwester Zych. Zginął on 11 lipca 1989 – już po pierwszych wolnych wyborach. Dziwnych i niewyjaśnionych zabójstw, czy rzekomych wypadków osób (w tym duchownych) związanych z opozycją było jednak więcej. Można mówić o serii morderstw z końcowych lat i miesięcy ustroju komunistycznego.
Nawet długo po transformacji ustrojowej tych zbrodni nie udało się wyjaśnić. W tajemniczych okolicznościach ginęły dowody, a opinii publicznej wmawiano, że są to wyłącznie nieszczęśliwe wypadki.
Całość rozmowy z prof. Mirosławem Golonem jest dostępna [tutaj].
radiomaryja.pl