fot. Tomasz Strąg

Prof. K. Karski: Jako Polacy już od dawna staramy się zatrzymać niemiecką kampanię degermanizacji niemieckich zbrodni. Jeśli w miejsce Niemców wpisuje się Polaków przy zbrodniach państwa niemieckiego i jego obywateli, to znaczy, że coś jest nie tak

Niemiec to też człowiek, więc czasem może zareaguje normalnym i ludzkim odruchem. My jako Polacy już od dawna staramy się zatrzymać niemiecką kampanię degermanizacji niemieckich zbrodni. Jeśli w miejsce Niemców wpisuje się Polaków przy zbrodniach państwa niemieckiego i jego obywateli, to znaczy, że coś jest nie tak – mówił prof. Karol Karski, poseł do Parlamentu Europejskiego, w programie „Polski punkt widzenia” emitowanym w TV Trwam.

W weekend, przy okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu, na stronach Komisji Europejskiej pojawiło się nagranie, w którym wymienione były nazwy miejscowości, w których Niemcy dokonywali mordowania ludzi. KL Auschwitz zostało przypisane Polsce i Polakom, co wywołało duże oburzenie społeczeństwa. Taka sytuacja pokazuje, że Niemcy z premedytacją chcą rozmyć odpowiedzialność za zbrodnie, jakich dopuszczali się ich przodkowie [czytaj więcej].

Nie wiem, czy można się oburzać na kogoś, kto z premedytacją czyni zło. Można starać się z tym walczyć, można chcieć to naprawiać. Ursula von der Leyen nie wywołuje już oburzenia, bo wiadomo, że to wszystko jest robione z premedytacją. U średnio rozgarniętego Niemca skojarzenie obóz koncentracyjny to nie Polska, a ich własne państwo. Szefowa Komisji Europejskiej jest osobą wykształconą i dobrze wie, że dopisanie, iż KL Auschwitz znajdował się w Polsce, jest nieprawdą. Jest to konsekwentne realizowanie konkretnej linii państwa niemieckiego przyjętej w latach 50., aby rozmywać odpowiedzialność i eliminować pojęcie Niemcy – zauważył prof. Karol Karski.

Po usunięciu wpisu uderzającego w naród polski pojawił się drugi wpis, w którym została stworzona narracja, jakoby Niemcy i naziści to byli zupełnie inni ludzie. Niemcy za wszelką cenę próbują odciąć się od swojej historii.

Zestawienie w drugim wpisie słów niemiecki i nazistowski obóz eksterminacji rodzi pytanie jacy jeszcze inni naziści, oprócz Niemców, istnieli? Więcej nazistów nie było, natomiast Niemiec to Niemiec. Łatwo zauważyć, że to odcięcie się od przeszłości przez Niemców jest bardzo fasadowe. Ktoś słusznie powiedział, że tam, gdzie jest puste słowo przepraszam, a nie idzie za tym chęć zrekompensowania szkód, to są to przeprosiny puste, a czasem zakrawające nawet o kpinę. W jedną z rocznic wybuchu II wojny światowej w Warszawie przebywał prezydent Niemiec, który na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego, przy Grobie Nieznanego Żołnierza, mówił: „Ja tu stoję przed wami, jak kiedyś jeden z niemieckich cesarzy boso, bez butów i was przepraszam”. On te buty miał na nogach, nikt nie wymagał od niego, żeby stał boso, ale niech nie mówi rzeczy, które są w sprzeczności ze stanem faktycznym. To jest właśnie ten sposób przeprosin, czyli puste słowo, za którym nic nie idzie, a jeśli rozmawia się z Niemcem normalnie, to on reaguje pewną nerwowością. Państwo niemieckie nie odetnie się od tego – wskazał poseł do Parlamentu Europejskiego.

Prof. Karol Karski zauważył, iż zachowanie Niemców jest nietaktem. Polacy pamiętają swoją historię i nigdy nie pozwolą na jej zafałszowanie.

Niemiec to też człowiek, więc czasem może zareaguje normalnym i ludzkim odruchem. My jako Polacy już od dawna staramy się zatrzymać niemiecką kampanię degermanizacji niemieckich zbrodni. Jeśli w miejsce Niemców wpisuje się Polaków przy zbrodniach państwa niemieckiego i jego obywateli, to znaczy, że coś jest nie tak – powiedział gość programu „Polski punkt widzenia”.

Na początku lutego Komisja Europejska ma przedstawić propozycję celu redukcji CO2 na 2040 rok. Sprawa ta odbija się głośnym echem w Polsce, ponieważ wiceminister Urszula Zielińska wskazała, że może to być nawet 90 procent redukcji emisji dwutlenku węgla. Stanowisko Polski powinno uwzględniać możliwości naszego kraju, niestety, naszymi przedstawicielami są ludzie, którzy działają na szkodę naszej Ojczyzny, a co za tym idzie, w przyszłości możemy zostać postawieni przez Unię Europejską przed faktem dokonanym, co odbije się na portfelach zwykłych ludzi.

Stanowisko powinno uwzględniać możliwości Polski, a także to, że jesteśmy państwem, w stosunku do którego początkowy etap, od jakiego mają być redukowane emisje, to jest okres reformy balcerowiczowskiej, kiedy cała polska gospodarka została zrujnowana. Sytuacja ta to także pewna nauka dla polskiego społeczeństwa, że należy wybierać ludzi odpowiedzialnych. Każdy organizm – tak jak łańcuch – najsilniejszy jest swoim najsłabszym ogniwem (…). Nie możemy się czuć bezpieczni. Funkcjonowanie Rady Unii Europejskiej to nie tylko oficjalne posiedzenia, ale także pewne rozmowy wcześniej uwzględniające, co za tym idzie, jeśli wiceminister Urszula Zielińska jeździ tam i przekazuje swoje poglądy partnerom z Unii Europejskiej, to może dojść do sytuacji, w której kiedyś zostaniemy postawieni przez faktem dokonanym, że się zgadzaliśmy. Urszula Zielińska mówi, co myśli i co chce, tylko nie dostrzegła, że jest to szkodliwe dla Polski – akcentował prof. Karol Karski.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl