fot. pixabay.com

Prof. G. Ancyparowicz: Inflacja prawdopodobnie za chwilę znów odbije i może wynosić nawet 7-8 procent

Nie ma żadnych podstaw do tego, żeby stawiać prof. Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Zarzuty są wyssane z brudnego palca. W Polsce nie ma lepszych ekspertów od projekcji makroekonomicznych niż eksperci Narodowego Banku Polskiego. Mamy to, co przewidywaliśmy. Prawdopodobnie za chwilę inflacja znów odbije i to nie z naszego powodu. Według naszych prognoz, które nie uwzględniają zmiany w zakresie mieszkalnictwa, możemy mieć inflacje podbitą nawet do 7-8 procent – powiedziała prof. Grażyna Ancyparowicz, doradca prezesa NBP, w programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.

Prezes NBP ogłosił, że Polska znalazła się w celu inflacyjnym. Prof. Adam Glapiński powiedział, że prawdopodobnie inflacja wynosi około 2,5 proc. lub mieści się w paśmie wahań wynoszącym około 1 procent.

– To jest dowód na to, że nie ma w Polsce lepszych ekspertów od projekcji makroekonomicznych niż eksperci NBP. (…) Mamy to, co przewidywaliśmy. Prawdopodobnie za chwilę inflacja znów odbije i to nie z naszego powodu. (…) Nie wiadomo co będzie w związku z tym, że nie ma woli politycznej, żeby utrzymywać dopłaty do cen energii. (…) Jest też dyrektywa Unii Europejskiej dot. zeroemisyjności w budownictwie mieszkaniowym. To musi w przyszłości spowodować wysoki wzrost kosztów utrzymania gospodarstwa domowego – powiedziała prof. Grażyna Ancyparowicz.

– Według naszych prognoz, które nie uwzględniają zmiany w zakresie mieszkalnictwa, możemy mieć inflacje podbitą nawet do 7-8 procent. To dużo – dodała.

https://twitter.com/DnaRynkow/status/1768170896018071981

W tym kontekście doradca prezesa Narodowego Banku Polskiego wyraziła obawy, dlatego że skokowy wzrost cen konsumpcyjnych „będzie bardzo dotkliwy dla wielu rodzin, które odczują to nie jako 8-procentowy, tylko nawet 15-procentowy wzrost”.

– Wszystko zależy od dochodów i koszyka konsumpcji rodzin. Wina oczywiście będzie zrzucana na NBP. Za błędne decyzje rządu winą obarcza się kogoś, kto nie może ponosić odpowiedzialności. Inflacja, którą mieliśmy, nie miała charakteru monetarnego. Ona wynikała z zupełnie innych przesłanek, m.in. z tego, że trzeba było ratować miejsca pracy, do czego odnosiło się tzw. luzowanie fiskalne. (…) Później mieliśmy też inflację nazywaną inflacją marż – wskazała.

Profesor będąca członkiem członek Rady Polityki Pieniężnej w latach 2016-2022 została także zapytana o stopy procentowe. Jak powiedziała, „opinie w RPP są zróżnicowane, a one wynikają nie tylko z osobistych przekonań, ale także z umiejętności czytania materiałów ze zrozumieniem”.

– Gdyby ode mnie zależał temat stóp procentowych, to nie ruszałabym ich,  dopóki nie rozstrzygnie się kwestia tego, jak będzie zachowywała się polska gospodarka po czerwcu, kiedy zostaną zniesione bariery chroniące gospodarstwa domowe. (…) W polityce pieniężnej należy zachować pewną przewidywalność. Jeżeli za chwilę może się okazać, że będziemy mieli silny impuls inflacyjny i inflacja wzrośnie o 4-5 punktów procentowych, to należałoby się powstrzymywać przed zmianami stóp procentowych. Kiedy procesy inflacyjne wygasną i będziemy mieli szczyt za sobą, wtedy przyjdzie pora na dyskusję o obniżkach stóp – zaznaczyła prof. Grażyna Ancyparowicz.

https://twitter.com/pisorgpl/status/1764997666511925632

Do końca marca w Sejmie pojawi się wniosek o postawienie prezesa Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Doradca prezesa Narodowego Banku Polskiego podkreśliła, że „gdyby była na miejscu prezesa NBP, to by to zignorowała”.

– Nie ma żadnych podstaw do tego. Zarzuty są wyssane z brudnego palca. Ostatnio wyczytałam, że jednym z ciężkich grzechów prof. Adama Glapińskiego jest to, że wydał okolicznościową monetę, na której są żołnierze i broń – mówiła gość TV Trwam.

Wśród poważniejszych zarzutów pojawiło się jednak stwierdzenie, że w czasie pandemii przez Narodowy Bank Polski były skupowane obligacje Skarbu Państwa.

– Wśród instrumentów, którymi dysponują wszystkie banki centralne, są tzw. strukturalne operacje otwartego rynku. (…) Są one normalnym instrumentem określonym w założeniach polityki pieniężnej i są przewidywane na taką okoliczność. Wszystkie banki centralne używały tego instrumentu, ponieważ on nie powoduje impulsu inflacyjnego. On obniża koszty obsługi długu publicznego. Jeżeli ktoś stawia takie zarzuty, to dowodzi, że jest ignorantem, który nie rozumie, o czym mówi – zwróciła uwagę prof. Grażyna Ancyparowicz.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl