Polska walczy z niemieckimi odpadami
Komisja Europejska zareagowała na skargę Polski na Niemcy w sprawie śmieci. Nasi zachodni sąsiedzi mają czas na złożenie wyjaśnień do 7 września.
Polska wielokrotnie apelowała do niemieckich władz – zarówno federalnych, jak i landowych – o usunięcie śmieci. Do naszego kraju trafiło nielegalnie aż 35 tysięcy ton niemieckich odpadów. Według danych Ministerstwa Klimatu i Środowiska w czasie rządów PO-PSL do Polski wwieziono aż 6 mln ton śmieci. Odpady trafiały do nas z różnych zakątków świata.
– Eldorado w skali kraju funkcjonowało do 2015-2016 roku, bo tak na to pozwalały przepisy PO. Wenezuela, Ghana, Włochy, wiele jeszcze innych egzotycznych kierunków, z których sprowadzano odpady niebezpieczne – mówił wiceminister klimatu i środowiska, Jacek Ozdoba.
Zamiany ograniczające import wprowadzono dopiero po zmianie władzy w 2015 roku. Rząd Zjednoczonej Prawicy wypowiedział wtedy wojnę mafii śmieciowej, wprowadzając m.in. drastyczne kary czy tworząc system SENT pozwalający na monitorowanie przewozu towarów wrażliwych.
– Zaostrzyliśmy wszystkie przepisy dotyczące importu i zagospodarowania śmieci. Dzisiaj za wwóz czy porzucenie śmieci obowiązuje kara do 12 lat pozbawienia wolności – wskazała minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa.
Po pożarze składowiska niebezpiecznych odpadów polskie władze podjęły zdecydowany krok ws. niemieckich śmieci w Polsce. Warszawa złożyła skargę na Berlin do Komisji Europejskiej.
– Doszło do naruszenia prawa europejskiego ze strony Republiki Federalnej Niemiec, która powinna wziąć odpowiedzialność za przemieszczone do Polski i tutaj zalegające bezprawnie odpady – akcentował pod koniec lipca minister ds. europejskich, Szymon Szynkowski vel Sęk.
Polska chce, aby Niemcy zabrały swoje odpady na swój koszt. Komisja Europejska wezwała już władze w Berlinie do złożenia wyjaśnień w tej sprawie.
„(…) Niemcy mają czas do 7 września na przedstawienie stanowiska. Na 20 września planowane jest wysłuchanie stron ws. polskiej skargi” – poinformowała minister Anna Moskwa na Twitterze.
Komisja Europejska nakazała wyjaśnienia 🇩🇪 w odpowiedzi na naszą skargę dot. nielegalnie składowanych śmieci w 🇵🇱.
Niemcy mają czas do 7 września na przedstawienie stanowiska.
Na 20 września planowane jest wysłuchanie stron ws. polskiej skargi.— Anna Moskwa (@moskwa_anna) August 11, 2023
Skarga do KE to pierwszy etap postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
– Skarga do TSUE to jest nie tylko wezwanie do właściwego zachowania, ale jednocześnie kara w zależności od zakresu i ewentualne wezwanie państwa członkowskiego do zmiany prawa, gdyby w Niemczech odpowiednich przepisów nie było, które wdrażałyby dyrektywy unijne – podsumowała minister Anna Moskwa.
Niemiecki rząd nie czuje się winny i winę za niemieckie odpady zrzuca na poszczególne landy. Niemieckie media przekonywały z kolei, że skarga do TSUE jest elementem kampanii wyborczej w Polsce.
TV Trwam News