fot. Paweł Palembas

Polscy rolnicy domagają się wsparcia unijnego na podobnym poziomie jak rolnicy z Europy Zachodniej

W Polsce trwa zacięta dyskusja w sprawie unijnego wsparcia dla rolników. Politycy chcą by dopłaty dla polskich rolników była na takim poziomie jak w innych europejskich państwach.

Z propozycją dla rolników, wyrównania dopłat podczas sobotniej konwencji wyszedł Władysław Kosiniak Kamysz, przewodniczący PSL.

– Dopłaty muszą być wyrównane, muszą wynosić około, dla gospodarzy w Polsce, dla gospodarzy w innych krajach europejskich, średnio do hektara 280 euro. To jest nasz cel. Zrealizujemy go w europarlamencie i w przyszłym polskim rządzie – powiedział szef PSL.

– Sądzę, że na podniesienie do 280 euro jest jakaś szansa. Mam nadzieję, że tak się stanie – mówił Eugeniusz Kłopotek z PSL.

Obietnicy Władysława Kosiniaka Kamysza towarzyszył szereg zarzutów wobec obecnego rządu m.in.: o ASF, upadające gospodarstwa rolne, Polski Holding Spożywczy.

Negocjacje ws. unijnego budżetu wciąż jednak przed nami.

– 212 euro do hektara – na taką kwotę zgodzili się dzisiaj przedstawiciele rządu. Ona musi być zmieniona, ponieważ na kolejne lata byłaby już dużą niesprawiedliwością dla polskich rolników. Myślę, że przejście powyżej średniej europejskiej jest bardziej realne i osiągalne, nawet bez bardzo twardych negocjacji – powiedział poseł Andrzej Halicki z PO.

Brak równych dopłat dla rolników w Europie pokazuje brak skuteczności zarówno PSL, jak i PO oraz PiS w ostatnich kilkunastu latach – podsumował Stanisław Tyszka z Kukiz’15.

– Kukiz’15 uważa, że to, iż w Unii są równi i równiejsi jest jedną z największych wad obecnego kształtu wspólnoty europejskiej. Z tym chcemy walczyć i mam nadzieję, że będziemy to robić dużo skuteczniej niż stare partie – akcentował wicemarszałek Sejmu.

Dopłaty powinny być na takim poziomie jak w innych państwach europejskich – podkreślał poseł do PE Zbigniew Kuźmiuk.

– W związku z tym, że polscy rolnicy konkurują na unijnym rynku i ta konkurencja jest bardzo mocna. Jest to identyczny rynek jak dla Niemców czy Francuzów. Jednocześnie musimy mieć podobny poziom wsparcia, bo koszty wytwarzania w rolnictwie się wyrównały – podkreślił ekonomista.

W Polsce występuje jednak sporo dysproporcja, jeśli chodzi o podział środków na małe i duże gospodarstwa.

– 80 proc dopłat bezpośrednich trafia do 20 proc gospodarstw i odwrotnie. 20 proc tego wsparcia finansowego trafia do 80 proc gospodarstw. Oczywiście nie zagwarantuje, rząd PiS nie zagwarantuje, że odwrócimy te proporcje, ale rzeczywiście chcemy, żeby ten strumień finansowy był od roku 2021 trochę inaczej dzielony – powiedział poseł do Parlamentu Europejskiego Zbigniew Kuźmiuk.

Tak, aby rolnicy otrzymali godne wsparcie i by dysproporcje miedzy małymi i dużymi gospodarstwami zmniejszyły się.

TV Trwam News/RIRM

drukuj