PiS żąda zajęcia się niemiecką rafinerią Schwedt. M. Golińska: Kierujemy pytanie i apel do rządu, do MKiŚ oraz GDOŚ o to, aby zweryfikować czy Niemcy nie próbują ominąć postępowania transgranicznego i naszej roli w procesie zwiększania emisji
PiS alarmuje, że Niemcy mogą próbować ominąć postępowanie transgraniczne i głos Polski w sprawie podwyższenia norm emisji dla rafinerii działającej przy granicy z naszym krajem. Politycy apelują do rządu o zajęcie się tą sprawą. Chodzi o niemiecką rafinerię Schwedt. Media donoszą, że obchodzi ona unijną dyrektywę dotyczącą norm emisji siarki. Obecnie ma ubiegać się o kolejne pozwolenie na dodatkowe emisje, ale co ciekawe, z pominięciem głosu sąsiadów.
Politycy PiS, w tym była wiceminister klimatu, Małgorzata Golińska, wystosowali w piątek na konferencji apel w tej sprawie do resortu klimatu i całego rządu Donalda Tuska.
– Kierujemy pytanie i apel do polskiego rządu, do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, o to, aby zweryfikować czy Niemcy nie próbują ominąć postępowania transgranicznego i naszej roli w procesie zwiększania emisji. Warto również wskazać, że w Polsce obowiązuje rozporządzenie o standardach emisyjnych, które dla dwutlenku siarki dopuszcza maksymalne poziomy w granicach 850 mg/m3, a tutaj mówimy o tysiącu. Gdyby się to potwierdziło, oznaczałoby to, że Niemcy wystąpiły o zgodę na większą emisję niż obowiązujące polskie standardy zapisane w prawie – zaznaczyła Małgorzata Golińska.
Poseł Czesław Hoc mówił, że wyższa obecność związków siarki w powietrzu może wpływać na zdrowie ludzi i na zwierzęta, a także na środowisko.
Oddalona od granicy z Polską o 12 km rosyjsko-niemiecka rafineria w Schwedt nad Odrą złożyła wniosek o wyrażenie zgody na podwyższenie emisji bardzo toksycznych związków dwutlenku siarki do 1000 mg/m3. To DWUKROTNIE większa emisja niż dotychczas i daleko wyższa niż maksymalne… pic.twitter.com/DT6BjbNcoT
— Kacper Płażyński (@KacperPlazynski) January 26, 2024
Poseł Kacper Płażyński pytał z kolei, jak to jest możliwe, że cała Unia stara się ograniczać szkodliwe emisje, a Niemcy przedstawiające się za prymusów w tym zakresie starają się emitować więcej szkodliwych związków. Polityk podkreślił, iż przemysł niemiecko-rosyjski nie powinien mieć szczególnych uprawnień.
RIRM