PE: Debata na temat praworządności w Polsce
W Parlamencie Europejskim rozpoczęła się debata na temat praworządności w Polsce. Z kolei na jutro zaplanowano głosowanie nad rezolucją na temat naszego kraju. Ma to związek z art. 7 unijnego traktatu.
Pomimo, że debaty i rezolucje PE nie zobowiązują rządów krajów członkowskich UE do podjęcia proponowanych przez ich twórców działań, to mają one odpowiedni wydźwięk. Na przykład głosowana już jutro rezolucja w sprawie Polski, o ile zostanie przyjęta, ma zostać przekazana przez przewodniczącego PE prezydentowi Andrzejowi Dudzie, polskiemu rządowi i parlamentowi, a także Komisji Europejskiej i Radzie. Z kolei wnioski z debaty w sprawie naszego kraju, mając na uwadze prowadzone w toku wysłuchania na mocy art. 7 ust. 1 traktatu z Lizbony, będą nagłaśniane w mediach.
Politycy PiS w PE podchodzą do roli debat o Polsce z dystansem i odnoszą się do problemów na przykład Francji, o której PE ewidentnie debatować nie chciał – mówi europoseł Joachim Brudziński.
– Proste pytanie: Czy dzisiaj bezpieczniej żyje się w Warszawie czy w Paryżu, bezpieczniej jest w Szczecinie czy w Strasburgu? W Szczecinie nie spłonął w Sylwestra żaden samochód. Ile spłonęło w Strasburgu? Czy obywatele niezgadzający się z władzą w Polsce mogą swobodnie demonstrować, czy są poddawani takim represjom jak ci we Francji? Dla nas jest oczywiste, że nie chodzi tu o żadną praworządność, łamanie reguł europejskich. Chodzi o to, żeby stworzyć wrażenie, że są państwa i rządy równe i równiejsze. Dzisiaj Polska jest obiektem ataków, ale poradzimy sobie z tym – wskazuje.
Głosowanie nad rezolucją w sprawie Polski odbędzie się jutro o godzinie 12.00.
Dawid Nahajowski/RIRM