PE nie chce przyjąć rezolucji ws. katastrofy smoleńskiej
Europosłowie nie chcą rezolucji, która wezwałaby Rosję do zwrotu Polsce czarnych skrzynek i wraku Tu-154M, który rozbił się blisko pięć lat temu w Smoleńsku. Inicjatywę, w związku ze zbliżającą się rocznicą katastrofy zgłosili przedstawiciele PiS-u w PE.
Polscy europosłowie z innych grup parlamentarnych wyrażali poparcie dla inicjatywy – nie przełożyło się to jednak na decyzję przewodniczących frakcji Socjalistów i Demokratów oraz Europejskiej Partii Ludowej.
Wczoraj okazało się, że socjaliści nie poprą inicjatywy, a europejska partia ludowa co najwyżej może się zgodzić na wzmiankę o Smoleńsku w innej rezolucji dotyczącej zabójstwa Borysa Niemcowa. Europoseł Ryszard Legutko mówi, że to pokazuje prorosyjskie nastawienie Parlamentu Europejskiego, a także nieudolność polskich europosłów z PO i SLD.
– Jesteśmy rozczarowani. To pokazuje, że zarówno koledzy z SLD jak i PO nie potrafią zarządzać i wymusić, aby grupa polityczna przystała na ich propozycje. Po drugie, dowodzi to, że mimo tej zmienionej atmosfery wokół Rosji, jednak to nastawienie prorosyjskie jest dość silne – na tyle, że parlament nie zdecydował się w sprawy Smoleńska i wraku podnieść jako osobnej kwestii i zająć stanowiska – zauważa prof. Ryszard Legutko.
PiS chce więc, by chociaż w rezolucji Parlamentu Europejskiego dotyczącej zabójstwa Borysa Niemcowa znalazł się jeden paragraf poświęcony katastrofie smoleńskiej. Dokument ma zostać przyjęty w przyszłym tygodniu na sesji w Strasburgu. Rezolucja ma być zatytułowana „Morderstwo lidera opozycji Borysa Niemcowa i stan demokracji w Rosji”.
RIRM