fot. PAP/EPA

Papież Franciszek rozpoczyna wizytę apostolską w Afryce Wschodniej

Ojciec Święty Franciszek rozpoczyna swoją podróż apostolską do Afryki Wschodniej. Papież odwiedzi Mozambik, Madagaskar i Mauritius. W niedzielę na Madagaskarze złoży wizytę w ośrodku pomocy dla najuboższych, założonym przez misjonarza z Argentyny ojca Pedro Opekę.

Madagaskar – jeden z najbiedniejszych krajów świata. Mieszkańcy każdego dnia zmagają się tutaj z wieloma wyzwaniami takimi jak korupcja, przemoc, bieda czy bezrobocie. Każdego dnia doświadczają także cudu. Wszystko dzięki jednemu człowiekowi misjonarzowi z Argentyny o. Pedro Opeka.

– Kiedy tu przybyłam, zobaczyłam, jak moje życie się zmieniło, Bóg pomógł mi i ojcu Pedro, więc nasze życie się zmieniło na lepsze – mówi mieszkanka Akamasoa.

Wszystko zaczęło się w 1989 roku, kiedy ojciec Pedro po raz pierwszy przyjechał do Madagaskaru. Wtedy na ogromnym wysypisku śmieci znajdującym się obok stolicy Antananarivo, zobaczył tysiące dzieci, żyjących w skrajnej nędzy. Misjonarz postanowił natychmiast działać. Na skraju wysypiska wybudował mały dom dla dzieci. Potem pojawiły się kolejne. I tak powstało miasteczko Akamasoa z domami, szkołami, ogrodami, ulicami i chodnikami. Wszystko zostało zbudowane rękoma ludzi. Materiałem do budowy jest granit, który mieszkańcy wydobywają z pobliskiej kopalni. Ponad 3 tysiące osób ma tutaj pracę etatową.

– To jest katedra. Nazywamy ją katedrą, ponieważ Akamasoa została posadzona pod ziemią. W Europie katedra jest zbudowana na ziemi. Katedra w Akamasoa została wykopana ręcznie, ręcznie – wskazuje o. Pedro Opeka.

I to właśnie do tej katedry w niedziele przybędzie Ojciec Święty Franciszek. Papież odprawi tu także Mszę świętą. 

– Cieszymy się, że papież Franciszek tu przyjedzie, odwiedzi nas w miejscu, w którym pracujemy, gdzie ludzie ciężko pracują, aby żyć – dodaje misjonarz.

Dla mieszkańców to ogromna radość.

– Jestem naprawdę bardzo szczęśliwa. Ja, która  byłam na dnie wszystkiego, zobaczę, jak moja córka rozmawia z papieżem. Moje serce jest pełne radości, nie mogę w to uwierzyć – podkreśla mieszkanka Akamasoa.

Choć Kościół na  Madagaskarze jest żywy to mieszkańcy potrzebują słów umocnienia. Wierzą, że Ojcu Świętemu może nigdzie nie będzie tak dobrze, jak w zbudowanym przez ojca Opekę miasteczku Akamasoa, co po malgalsku oznacza: „Dobry Przyjaciel”.

TV Trwam News/RIRM

drukuj