Nasz Dziennik: Firmy w pułapce?
Przedsiębiorcy, którzy sprzedadzą z magazynu nabyte w ubiegłym roku towary czy też posiadany przed początkiem 2022 roku majątek firmowy, mogą być zaskoczeni, jak gigantyczną składkę zdrowotną przyjdzie im zapłacić w wyniku takiej operacji – informuje red. Artur Kowalski na łamach „Naszego Dziennika”.
Pierwsze dni tego roku po wprowadzeniu w życie podatkowych przepisów składających się na rządowy „Polski ład” upływają na gaszeniu przez rząd mniejszych lub większych pożarów wywołanych nowymi rozwiązaniami. Część kłopotów, np. wynikłych z wyliczania zaliczki na podatek dochodowy, która spowodowała obniżenie pensji czy świadczeń niektórych grup pracowników lub emerytów, systematycznie udaje się rozwiązać. A poszkodowani w ten sposób otrzymali, albo wkrótce otrzymają, wyrównanie.
W gąszczu nowych przepisów muszą odnaleźć się też przedsiębiorcy. Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) zapewnia, że w tej chwili będzie się koncentrować na pomocy i objaśnianiu wszelkich zmian, a nie na polowaniu na potknięcia podatników. W rezultacie kar dla przedsiębiorców za „nieświadome błędy” ma nie być.
„Realizując nasze obowiązki, staramy się wspierać podatników we właściwym wypełnianiu ich obowiązków. Wsparcie to nabiera szczególnego znaczenia w momencie wprowadzenia tak kompleksowych zmian, jak te zawarte w przepisach ‘Polskiego ładu’. Jesteśmy bowiem świadomi wyzwań stojących przed przedsiębiorcami związanych z wprowadzeniem nowych zasad opodatkowania” – stwierdził Mariusz Gojny, wiceszef KAS, wiceminister finansów, w odpowiedzi na wystąpienie Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Rzecznik MŚP Adam Abramowicz zwrócił się z prośbą, aby w okresie dwóch pierwszych kwartałów 2022 r. działania urzędników KAS nakierowane były na wsparcie przedsiębiorców we wprowadzaniu nowych przepisów, a w przypadku braku rażącego naruszania przez nich prawa – o upominanie, a nie wymierzanie kar.
„Naszym wspólnym celem jest, aby korzystne dla zdecydowanej większości podatników rozwiązania, jakie zawarto w ‘Polskim ładzie’, zostały w rzeczywistości osiągnięte. Rozumiem, iż wprowadzenie tak istotnych zmian może powodować pewne trudności, stąd mogę zapewnić, że żadne nieświadome błędy związane z nowymi regulacjami nie spotkają się z sankcją” – dodał wiceszef KAS.
Ład do korekty
Rzecznik MŚP w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” podkreśla, że przedstawione w odpowiedzi na wystąpienie stanowisko KAS to dobra wiadomość. Zwraca jednak uwagę, iż w podatkowych przepisach „Polskiego ładu” czyhają na przedsiębiorców pułapki, z których oni sami jeszcze nie do końca zdają sobie sprawę, a które też jak najszybciej powinny zostać przez rząd zlikwidowane. Chodzi przede wszystkim o przepisy regulujące nowy sposób wyliczania składki na ubezpieczenie zdrowotne.
„Jeżeli ktoś ma na magazynie towar, który kupił jeszcze w ubiegłym roku za np. 3 mln zł po to, by sprzedać go w styczniu z np. 2-procentową marżą, czyli za 3 mln i 60 tys. zł, to składki zdrowotnej nie zapłaci od 60 tys. zł, tylko od całej kwoty 3 mln 60 tys. zł. 9 procent składki zdrowotnej od tej kwoty to ponad 275 tys. zł! A to dlatego, że przepisy nie uwzględniają różnic remanentowych przy wyliczaniu składki zdrowotnej. Ostrzegam o tym już teraz, aby nikt z rządu nie mówił później, że ‘nie wiedział’. Niestety, wielu przedsiębiorców wciąż nie ma też świadomości, jak te nowe przepisy działają” – mówi „Naszemu Dziennikowi” Adam Abramowicz.
W ten sposób przedsiębiorcy znaleźli się w niebezpiecznej sytuacji zagrażającej ich biznesom.
Rzecznik MŚP konsekwentnie postuluje, aby składka zdrowotna, która w przypadku przedsiębiorców jest od tego roku płacona proporcjonalnie do osiągniętego dochodu i od podstawy nie mniejszej (np. przy braku jakiegokolwiek dochodu) niż płaca minimalna, mogła być uiszczana na tym minimalnym poziomie.
„To wyeliminuje te wszystkie braki w ustawie, ale i niedogodności związane z koniecznością comiesięcznego ustalania wysokości składki zdrowotnej. Płacilibyśmy więc składkę zdrowotną w wysokości 270 zł i 90 gr od podstawy wynikającej z kwoty najniższego wynagrodzenia, a rozliczali cały rok i ewentualnie regulowali niedopłatę przy składaniu rocznego PIT. Zresztą przedsiębiorcy wcale nie musieliby sami wyliczać, czy mają coś dopłacić. Mam zapewnienie, że byłby to w stanie zrobić sam ZUS” – tłumaczy Adam Abramowicz.
Nowe uregulowania
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w piątek kolejne korekty w „Polskim ładzie”: rozszerzenie ulgi dla klasy średniej na dochody z emerytur, rent, umów-zleceń, opodatkowanych świadczeń z ZUS i dochody nauczycieli akademickich oraz innych zawodów, które stosują inne koszty uzyskania przychodów. W rezultacie osoby zarabiające do 12,8 tys. zł brutto miesięcznie zyskają na reformie lub będzie ona dla nich neutralna. Rozszerzona będzie także ulga dla rodziców samotnie wychowujących dzieci. Ci z nich, którzy zarabiają do 12,8 tys. zł brutto miesięcznie, zyskają lub reforma będzie dla nich neutralna, a rodzice płacący niższy podatek niż kwota ulgi (1500 zł) będą mogli otrzymać zwrot niewykorzystanej ulgi.
Artur Kowalski/Nasz Dziennik