MS: Projekt „ustawy wolnościowej” gotowy do przyjęcia przez Radę Ministrów
Nie ma żadnych przeszkód, żeby rząd przyjął projekt ustawy „o wolności słowa w internecie”. Projekt jest gotowy, przeszedł też konsultacje – powiedział w poniedziałek wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. „Prosimy o przyjęcie projektu przez Radę Ministrów” – dodał Marcin Warchoł, wiceminister w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Chodzi o projekt ustawy „o wolności słowa w internecie”, który Ministerstwo Sprawiedliwości skierowało 22 stycznia 2021 r do KPRM z prośbą o wpis do wykazu prac legislacyjnych rządu.
Zgodnie z założeniami projektu ws. wolności słowa w internecie serwisy społecznościowe nie będą mogły usuwać treści ani blokować kont użytkowników, jeśli treści na nich zamieszczane nie naruszają polskiego prawa. W razie usunięcia treści lub zablokowania konta użytkownika będzie miał on prawo złożenia skargi do serwisu. Serwis będzie musiał rozpatrzyć skargę w ciągu 48 godzin, a w razie rozstrzygnięcia niepomyślnego dla użytkownika ten będzie mógł się odwołać do Rady Wolności Słowa, która z kolei rozpatrzy odwołanie w ciągu siedmiu dni. Maksymalna kara, które będzie grozić serwisom za niezastosowanie się do przepisów, to 50 mln złotych.
„Kilkanaście dni temu minister Ziobro skierował (…) pismo do pana premiera Morawieckiego, by tę ustawę przyjął” – powiedział wiceminister Sebastian Kaleta na poniedziałkowej konferencji prasowej w MS.
Dodał, że „ustawa przeszła wiele konsultacji, jest gotowa do przyjęcia przez Radę Ministrów w każdym momencie”.
Ministerstwo Sprawiedliwości wracało już do sprawy projektu ustawy „o wolności słowa w internecie” w styczniu ub.r., po tym jak administracja Facebooka zablokowała fanpage Konfederacji. Z kolei apel wiceministrów sprawiedliwości podczas poniedziałkowej konferencji prasowej został wystosowany po tym jak w piątek 3 lutego administracja platformy YouTube usunęła kanał Mediów Narodowych.
Wiceminister @sjkaleta: Platformy typu YouTube, Twitter, Facebook są swego rodzaju agorą i państwo powinno dbać o to, by poprzez korzystanie z tych platform szanowano prawo polskich obywateli do wolności wypowiedzi i pozyskiwania informacji. pic.twitter.com/oBH0QSTYzl
— Min. Sprawiedliwości (@MS_GOV_PL) February 6, 2023
Projekt ustawy jest obecnie na etapie opiniowania w ramach prac legislacyjnych rządu – wynika z informacji na stronie Centrum Legislacyjnego Rządu.
Zdaniem wiceministra Sebastiana Kalety ustawa jest szczególnie potrzebna w roku wyborczym, bowiem w tym czasie „platformy globalne mogą być zachęcone do tego, by ingerować w proces wyborczy w Polsce”.
„Musimy w związku z tym ten proces wyborczy w Polsce zabezpieczyć” – mówił.
Według polityka „ustawa wolnościowa właśnie na tym się w głównej mierze skupia, żeby tam, gdzie decyzje prywatnych firm są błędne, błędnie zarzucają naruszenie prawa, państwo mogło nakazywać przywracanie takich treści”.
„W sytuacji, w której właściciele platform internetowych sami wedle własnego widzimisię ustalają reguły i jednych wykluczają, drugich ograniczają, wtedy demokracja jest zagrożona. (…) Dlatego prosimy razem z panem ministrem o przyjęcie projektu przez Radę Ministrów” – powiedział wiceminister Marcin Warchoł.
Wiceminister @marcinwarchol: Upominamy się, by polskie prawo stanowiło gwarancje wolności słowa, a nie widzimisię właściciela platformy internetowej. pic.twitter.com/uiy0uWzWe9
— Min. Sprawiedliwości (@MS_GOV_PL) February 6, 2023
Podkreślił, że projekt ustawy gwarantuje swobodę publikowania treści, dając zarazem możliwość rozliczania naruszeń zgodnie z polskim kodeksem karnym.
„W wielu państwach europejskich takie prawo już funkcjonuje i najwyższy czas, żeby Polska również swoją ustawę w tym zakresie uchwaliła, ponieważ brak reakcji naszego państwa może w przyszłości spowodować, że te instytucje prywatne będą szerzej, jeszcze mocniej ingerowały w debatę publiczną w Polsce, a granice ich ingerencji powinno wyznaczać polskie prawo. I ta ingerencja powinna się odbywać wyłącznie na podstawie polskiego prawa i w granicach polskiego prawa i z kontrolą polskich instytucji publicznych, tak jak już się to dzieje chociażby w Niemczech czy we Francji” – zaznaczył wiceminister Sebastian Kaleta.
PAP