fot. By https://www.synodalerweg.de/, © 2021 Deutsche Bischofskonferenz und ZdK - https://www.synodalerweg.de/, Fair use, https://en.wikipedia.org/w/index.php?curid=68059413

Katolicyzm rozmyty a niemiecka droga synodalna

„Dwadzieścia lat temu, w okresie Wielkiego Postu w 2002 roku, zacząłem używać wyrażenia „katolik ligth”, aby opisać postawę odrywania Kościoła od jego fundamentów zawartych w Piśmie Świętym i tradycji: katolicyzm, który nie umie jasno określić w co wierzy lub co sprawia, że życie jest właściwe; Kościół otwartych granic, niechcący lub nieumiejący nazywać te idee i działania, które zrywają pełną komunię z Mistycznym Ciałem Chrystusa. Postawa katolicyzmu „ligth” była zazwyczaj wskazywana jako duszpasterska odpowiedź na kulturowe wyzwania późnej nowoczesności i ponowoczesności. Pomimo tego jednak ze strony późnej nowoczesności i ponowoczesności nie pojawił się żaden entuzjazm do dialogu, lecz z trudem ukrywane ziewnięcie” – wskazuje George Weigel, amerykański filozof i teolog katolicki, w artykule zamieszczonym na stronie firstthings.com.

***

Nie znam żadnego przypadku, w którym projekt katolicyzm „light” doprowadziłby do ożywienia katolicyzmu, realizując dzieło, jakie papież św. Jan XXIII i Sobór Watykański II postawili przed Kościołem, czyli nawrócenie i uświęcenie świata. Wręcz przeciwnie, katolicyzm „light” zawsze prowadził do kościelnego skostnienia. Natomiast żywy i dynamiczny katolicyzm to ten, który uznaje, iż to właśnie symfonia katolickiej prawdy stanowi odpowiedź na tęsknotę świata za prawdziwym wyzwoleniem człowieka i za autentyczną ludzką wspólnotą. To Kościół grzeszników, którzy dążą do chrześcijańskiej doskonałości. Wszędzie tam gdzie obserwujemy obumieranie katolicyzmu, jest tam on propagowany  w wersji light.

Przekonałem się jednak, że wyrażenie „katolik light” jest trudne do przełożenia na inne języki. Przez lata wyobrażałem sobie, że globalna wszechobecność produktów Coca-Coli sprawi, że nieprzetłumaczona wyrażenie „katolik light” będzie zrozumiałe. Podobnie było z innym obrazem, którego zacząłem używać: „katolik zero”. Chciałem przez to powiedzieć, że katolicyzm light nieuchronnie prowadzi do katolickiego zera. Myliłem się. Bez wdawania się w szczegóły powiem tylko, że zmieniłem te obrazy. Teraz mówię raczej o „płynnym katolicyzmie”. To katolicyzm Kościoła o lekkiej treści nauczania, czerpiącego swoje inspiracje z otaczającej kultury, postrzegającego samego siebie jako i postrzegającego samego siebie przede wszystkim jako podmiot zaangażowany w dzieła dobroczynne, przy czym „dobroczynność” rozumiana jest w świecki sposób.

Wspomniane powyżej śmiertelne drgawki lekkiego lub płynnego katolicyzmu są obecnie dobrze widoczne w niemieckiej „drodze synodalnej”: wieloletnim procesie, zdominowanym przez kościelnych biurokratów i naukowców, który wydaje się konsekwentnie dążyć do wymyślenia na nowo Kościoła katolickiego, jako odmianę liberalnego protestantyzmu. Ostatnio Droga Synodalna postanowiła wykorzystać kryzys związany z nadużyciami seksualnymi wśród duchownych jako pretekst, aby ulec duchowi epoki w kwestiach ideologii gender i etyki ludzkiej miłości. Ważne jednak uświadomić sobie, iż możliwa do przewidzenia porażka Drogi Synodalnej w tych kontrowersyjnych kwestiach jest wyrazem głębszej apostazji, która wyraża się w dwóch ewangelicznie śmiertelnych postawach.

Pierwsza apostazja milcząco, ale wyraźnie dostrzegalnie głosi, że Boże Objawienie zawarte w Piśmie Świętym i w tradycji nie jest wiążące w każdym czasie. Choć Pan Jezus mówi, że małżeństwo zawiera się na zawsze; droga synodalna uważa, że może to zmienić. Choć św. Paweł i cała biblijna tradycja nauczają, że współżycie seksualne osób tej samej płci narusza Boski zamysł wobec ludzkiej miłości, jaki jest wpisany w fakt stworzenia nas jako mężczyzny i kobiety, to Droga Synodalna sądzi, że może to zmienić. Jakby mówiła, że my postmoderniści wiemy lepiej. Dwa tysiące lat tradycji katolickiej, potwierdzonej definitywnie przez św. Jana Pawła II w 1994 r., że Kościół nie ma prawa zgadzać się na dopuszczanie kobiet do święceń diakonatu, kapłaństwa lub biskupstwa, ponieważ w ten sposób nastąpiłoby zafałszowanie oblubieńczej relacji Chrystusa Najwyższego Kapłana z Jego Oblubienicą, jaką jest Kościół. Tymczasem mentalność epoki twierdzi, że to nonsens, a niemiecka Droga Synodalna podziela to stanowisko. Pierwsza apostazja polegałaby więc na uznaniu, że objawienie powinno być dostosowywane do kontekstu historycznego. W takim podejściu nie ma stałych punktów oparcia dla rozumienia katolickiej tożsamości. Opiera się ono na założeniu, że to my rządzimy [doktryną], a nie Chrystus Pan.

Druga apostazja odwołuje się do fałszywego pojęcia wolności rozumianej jako „autonomii”. Autentyczna wolność nie jest jednak „autonomią”. „Autonomiczny” może być trzylatek, który uderza w klawisze pianina. Jednak nie jest to muzyką, tylko hałasem (chyba, że jest to Mozart). Autentyczna wolność jest jak muzyk, który opanował zasady gry na pianinie (często poprzez mozolne i nudne ćwiczenia), czytanie i wykonywanie partytury (kierują się innymi regułami), tworząc w ten sposób piękną muzykę. Katolickie rozumienie wolności wskazuje, iż polega ona na czynieniu słusznych rzeczy ze słusznych powodów i wynika z moralnego nawyku (określanego również jako „cnota”). Autentyczna wolność nie jest „wyborem” ani żadną inną bezmyślną mantrą naszych czasów. Wolność jako samowola jest zniewalaniem się na własne życzenie. Autentyczna wolność to wyzwolenie, dokonujące się dzięki moralnej prawdzie, wyzwolenie służące dobru i pięknu.

W obradach niemieckiej drogi synodalnej dominuje katolicyzm rozmyty. Skutkiem tego nie będzie ewangeliczna odnowa, ale dalsze odchodzenie od Ewangelii.

George Weigel

tłum. o. Witold Hetnar CSsR

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl