PAP/Radek Pietruszka

J. Kaczyński przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych: Wybory korespondencyjne to był pomysł, do którego się całkowicie przyznaję

Wybory korespondencyjne to był pomysł, do którego się całkowicie przyznaję. Powstał w innych krajach, ale kiedy ten pomysł ktoś mi tutaj przekazał, to ja go przyjąłem. W tym sensie był mój pomysł – zeznał Jarosław Kaczyński przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych. Prezes Prawa i Sprawiedliwości poinformował również, że dochodziły do niego informacje o spotkaniach Jarosława Gowina z opozycją ws. „jego przyszłej znaczącej roli politycznej, gdyby uczestniczył w unieważnieniu wyborów”.

Agnieszka Kłopotek z Polskiego Stronnictwa Ludowego pytała Jarosława Kaczyńskiego o jego wypowiedź z 24 maja 2021 r. udzieloną na łamach tygodnika „Wprost”.

„Wtedy pomysł powstał. Nie ukrywam, że mój, żeby zrobić coś takiego jak w Bawarii i w Kanadzie, czyli przeprowadzić wypory korespondencyjne” – mówił wtedy prezes PiS.

Lider głównej partii opozycyjnej w odpowiedzi oświadczył, że „to był pomysł, do którego się całkowicie przyznaję”.

„Natomiast pomysł nie był mój w tym sensie, że powstał w innych krajach. Nie wiem, kiedy pierwszy raz przeprowadzono takie wybory. Przynajmniej sobie tego nie przypominam, ale kiedy ten pomysł ktoś mi tutaj przekazał, to ja go przyjąłem. W tym sensie był mój pomysł” – wyjaśnił.

Jak powiedział Jarosław Kaczyński, jest to absolutnie normalne, że pewne decyzje są podejmowane przez rządzącą partię, a później realizowane przez rząd.

„Te pierwsze decyzje nie mają charakteru obowiązującego w sensie prawnym, a te drugie zwykle zmieniają się w normy prawne albo postanowienia. Należy te decyzje oddzielać, bo inne jest ich znaczenie ustrojowe i prawne” – ocenił.

Pytany przez przewodniczącego Dariusza Jońskiego z Koalicji Obywatelskiej, dlaczego marszałek Sejmu Elżbieta Witek była pominięta przy podejmowaniu decyzji o przesunięciu wyborów prezydenckich w 2020 r., prezes PiS odparł, że było pewne gremium polityczne, które podejmowało decyzje i marszałek „w oczywisty sposób” do niego należała.

Jarosław Kaczyński pytany o negatywną opinię b. ministra zdrowia na temat przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych zeznał, że w ogóle nie wiedział, że Łukasz Szumowski miał negatywną opinię na temat wyborów.

W trakcie komisji poruszono także kwestię zeznań byłego posła Porozumienia, Michała Wypija, który powiedział, że jego ugrupowanie przeciwstawiało się wtedy przeprowadzeniu wyborów, a także że posłowie Porozumienia byli zapraszani na Nowogrodzką na rozmowy które, dotyczyły tego, za ile politycy tej partii zmienią zdania, żeby poprzeć wybory korespondencyjne. Prezes PiS skomentował te zeznania jako „wyjątkowo bezczelne kłamstwo”.

„Miałem jedno spotkanie, ale z całą grupą osób, które były w Porozumieniu. To było we wczesnej fazie sprawy. W trakcie spotkania stawała sprawa wyborów. W szczególności poseł i profesor Maksymowicz prezentował taki pogląd, że czeka nas straszliwe nieszczęście, a w związku z tym – czego nie jestem pewien, czy już to wtedy padało – należy po prostu przedłużyć kadencję prezydenta” – mówił.

„Chcę powiedzieć, że nic nie wiem o tym, ale rozumiem, że ktoś zapraszał wszystkich posłów Porozumienia oddzielnie na jakieś rozmowy o Polsce i że tam dochodziło do jakiegoś szantażu” – dodał.

Agnieszka Kłopotek zapytała także o rzekome groźby b. szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wobec Michała Wypija na spotkaniu w willi przy ul. Parkowej. Mariusz Kamiński – według cytatu przedstawionego przez poseł PSL – miał powiedzieć, „że oni, czyli posłowie Porozumienia, powinni zostać zniszczeni, bo ich działalność jest antypaństwowa i że za to odpowiedzą”,

Jarosław Kaczyński zaznaczył, że nie słyszał tych słów. Dodał, że – znając Mariusza Kamińskiego – nie sądzi, żeby takich słów użył.

Kłopotek dopytywała o dalsze zeznania Wypija, według których on i jego rodzina była zastraszana.

„Jest to część opowieści ludzi, którzy – tak mi się wydaje (…) – przegrali w sposób, można powiedzieć, komiczny, zabawny, kompromitujący, bo po prostu się mszczą albo być może nawet ich pamięć działa w taki sposób” – stwierdził.

Mariusz Krystian z PiS zapytał świadka, czy wiedział o spotkaniach ówczesnego wicepremiera, Jarosława Gowina, z opozycją, w tym z szefem klubu KO, Borysem Budką. Jarosław Kaczyński przyznał, że dochodziły do niego takie informacje. Dodał, że nie słyszał o rozmowach Gowina z Budką, ale o spotkaniach pod Warszawą w domu Michała Kamińskiego.

„Tam padały ze strony opozycji propozycje wobec Gowina co do jego przyszłej znaczącej roli politycznej, gdyby uczestniczył w unieważnieniu wyborów. To nie były informacje, które mógłbym uznać jako stuprocentowe pewne, ale po latach mogę powiedzieć, że tego rodzaju akcja ze strony Gowina trwała, ale zakończyła się niepowodzeniem” – mówił prezes PiS.

Jego zdaniem, mogło chodzić o funkcję marszałka, a nawet premiera dla Gowina.

PAP/TV Trwam News

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl