Europa walczy z kryzysem energetycznym
Ustawa o dopłatach do węgla i ustawa o maksymalnej cenie energii – to rozwiązania, które rząd proponuje Polakom w obliczu kryzysu energetycznego. Na szczeblu unijnym premier Mateusz Morawiecki apelował o zamrożenie opłat za ETS.
Polacy zapłacą maksymalnie dwa tysiące złotych za tonę węgla. To założenie ustawy o dopłatach do węgla, która – jak zapewniał rząd – ma chronić Polaków przed drastycznym wzrostem cen surowca.
– Przewiduje się, że do preferencyjnego zakupu węgla uprawnionych będzie od 3,6 mln do 3,8 mln gospodarstw domowych – wskazał Tomasz Ławniczak, poseł PiS.
Dostarczeniem węgla do gospodarstw domowych – według ustawy – zajmą się samorządy. Opozycja stwierdziła, że rząd w ten sposób przerzuca na nie odpowiedzialność, kiedy w Polsce brakuje węgla.
– Dzisiaj, kiedy wszyscy wiemy, że nie ma odpowiedniej ilości węgla, a ten, który widzimy na składowiskach w portach, w większości przypadków nie nadaje się do użycia – dezerterujecie i przerzucacie odpowiedzialność na samorządy – mówił Jacek Protas, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Rachunki za energię ma obniżać także drugi rządowy projekt – ustawa o maksymalnej cenie energii. Rząd zapewniał, że to rozwiązanie, które uchroni małe i średnie firmy oraz szkoły i szpitale przed drastycznym wzrostem cen.
– To jest kolejny projekt z pakietu projektów pomagających, który ma pomóc Polakom przejść łagodniej kryzys energetyczny – powiedział Marek Suski, poseł PiS.
Choć opozycja poparła projekt, to jednocześnie składała poprawki i mówiła o konieczności dalszej pracy nad ustawą.
– Jest wiele poprawek, które zgłaszam. My mamy ponad 20 poprawek – oznajmił Tomasz Piotr Nowak, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Wszystkie europejskie kraje mówiły w czwartek jednym głosem, że rosnące ceny energii to efekt zbrodniczej agresji Rosji na Ukrainę. Polska przekonywała, że za wzrost cen odpowiada także polityka klimatyczna Unii Europejskiej i system handlu emisjami. Premier Mateusz Morawiecki apelował, by zawiesić opłaty ETS.
– Będziemy po raz kolejny wzywać do użycia tego instrumentu, który jest w rękach KE i może oznaczać ulgę dla obywateli całej Europy, ulgę dla wszystkich obywateli polskich, a więc zamrożenie ceny ETS na poziomie 20-30 euro – wskazał Mateusz Morawiecki.
System ETS – czyli opłaty za uprawnienia do emisji dwutlenku węgla – w obecnej formie najbardziej obciąża odbiorców końcowych – podkreślał wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Paweł Mirkowski.
– Rzeczywiście musimy pochylić się nad tym, jak ten system funkcjonuje, bo z jednej strony dostajemy środki finansowe, ale z drugiej strony te potężne obciążenia muszą ponosić przedsiębiorcy, odprowadzając koszty – stwierdził Paweł Mirkowski.
Na szczycie Unii Europejskiej premier Mateusz Morawiecki przekonywał przywódców, że trzeba wprowadzić limit cenowy na gaz. Takie założenie popiera między innymi Litwa.
– Mam nadzieję, że nasi koledzy trochę zmienią zdanie i nadal mamy możliwość kompromisu na stole – oznajmił Gitanas Nauseda, prezydent Litwy.
W tej kwestii brakuje jedności w Unii Europejskiej. Limitom sprzeciwiają się Niemcy, a Holandia obawia się, że mechanizm może doprowadzić do niedoboru błękitnego paliwa w Europie.
– Nie jesteśmy przeciwni ograniczeniom cen, ale musimy mieć pewność, że one w ogóle działają – mówił Mark Rutte, premier Holandii.
Unia Europejska – zamiast limitów na ceny gazu – zaproponowała wspólne zakupy surowca. Ursula von der Leyen tłumaczyła to solidarnością i jednością.
– Najlepszą odpowiedzią na gazowy szantaż Władimira Putina jest europejska solidarność i jedność – podsumowała Ursula von der Leyen.
To jednak najkorzystniejsze rozwiązanie dla Niemiec. W myśl unijnej propozycji kraje członkowskie będą mogły zapełnić swoje magazyny w 15 procentach, a w sytuacji kryzysowej dzielić się gazem z innymi państwami.
TV Trwam News