Europa próbuje walczyć z kryzysem energetycznym
Unijni ministrowie do spraw energii debatowali o sposobach na obniżenie cen energii elektrycznej. Propozycja Polski dotycząca reformy systemu ETS nie spotkała się z entuzjazmem. Jedynie Węgry sprzeciwiły się pomysłowi Komisji Europejskiej, aby wprowadzić maksymalne ceny na importowany gaz. Rozmowy będą kontynuowane.
Państwa Unii Europejskiej mierzą się z wysokimi cenami energii elektrycznej.
Problemem zajęli się w Brukseli unijni ministrowie ds. energii. Minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa, zaproponowała reformę systemu opłat za emisję CO2.
– Zaproponowaliśmy blokadę ceny na poziomie 32 euro. Położyliśmy na stole propozycję zawieszenia ETS i uwolnienia bezpłatnych uprawnień dla branż szczególnie wrażliwych, czyli dla energetyki oraz ciepłownictwa – mówiła minister Anna Moskwa.
Zmianom w systemie ETS sprzeciwiła się szef Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen. Pomysł ma jednak poparcie niektórych krajów – mówił rzecznik rządu, Piotr Müller.
– Ten temat był konsultowany chociażby z premierami Danii, Finlandii. Prezydencja czeska również zdecydowanie popiera rozwiązania w zakresie reformy systemu ETS – powiedział Piotr Müller.
W trakcie szczytu nie zapadły żadne decyzje. Rozmowy będą kontynuowane – wskazała minister Anna Moskwa.
– Było sporo głosów popierających uwolnienie kolejnej puli bezpłatnych uprawnień z przeznaczeniem dla energetyki i ciepłownictwa. Były pojedyncze głosy mówiące, że cena maksymalna dla ETS to jest coś, o czym powinniśmy rozmawiać – oznajmiła szef resortu klimatu i środowiska.
Obniżenie opłat za uprawnienia do emisji dwutlenku węgla obniżyłoby rachunki za energię, ale jednocześnie zmniejszyłoby przychody państw członkowskich, dlatego pomysł nie ma poparcia większości.
– Po pierwsze, to jest niemożliwe w realizacji, ponieważ system ETS jest systemem ogólnoeuropejskim, na który zgodziły się wszystkie kraje. Po drugie, te wszystkie kraje czerpią z tego bardzo duże przychody – podkreślił prof. Władysław Mielczarski, ekspert do spraw energetyki.
Unijni ministrowie ds. energii omówili także pomysły Komisji Europejskiej. To m.in. obowiązkowe ograniczenie zużycia energii elektrycznej w godzinach szczytu. Jak wskazał ekspert do spraw energetyki, dr inż. Robert Golej, ta propozycja Komisji musi być jedynie zachętą.
– Zachęcić odbiorców do tego, aby chcieli dostosowywać się do całego systemu. Oczywiście z odpowiednim pakietem korzyści – mówił dr inż. Robert Golej.
Komisja chce ponadto nałożyć podatek na firmy energetyczne, które notują znaczne zyski. Środki trafiłyby do dotkniętych cenami energii domów i firm. Pomysł poparła Irlandia.
– Te środki przyniosą realne korzyści irlandzkim gospodarstwom domowym i gospodarstwom domowym w całej Europie – powiedział Eamon Ryan, irlandzki minister transportu.
Głosy w sprawie nowego podatku były podzielone. Minister Anna Moskwa wskazała, że opodatkowanie może niekorzystnie wpłynąć na konkurencyjność firm energetycznych.
– Głosy są podzielone w przypadku podatku czy jakichkolwiek opłat. My się zdecydowanie opowiedzieliśmy przeciwko takim rozwiązaniom, bo każde państwo ma swoje instrumenty krajowe i zna swoją specyficzną sytuację – podkreśliła minister Anna Moskwa.
Komisja zaproponowała również limit na ceny gazu z Rosji, aby ograniczyć finansowanie rosyjskiej agresji. Tę propozycję jeszcze przed szczytem krytykowali przedstawiciele Austrii i Holandii.
– Nie znam żadnej realizacji, która zabezpieczy nasze bezpieczeństwo dostaw – wskazała Leonore Gewessler, austriacka minister energii.
– Jeśli zepchniesz cenę w dół, efekt jest zwykle taki, że dostawcy myślą: „cóż, pójdziemy z naszym gazem gdzie indziej”. My chcemy uderzyć w Putina – dodał Hans Vijlbrief, holenderski minister ds. przemysłu wydobywczego.
Ostatecznie – jak podkreśliła minister Anna Moskwa – w trakcie debaty tylko Węgry sprzeciwiły się limitowi na ceny rosyjskiego gazu. Analityk do spraw energii i klimatu, Daniel Czyżewski, dodał, że mimo wahań cen surowców energetycznych nie można liczyć na spadek kosztów energii. Europa musi odchodzić od rosyjskich surowców.
– Kiedy będziemy czerpać, kupować gaz na rynkowych normalnych zasadach, to myślę, że ceny gazu i energii ustabilizują się na niższym poziomie – stwierdził Daniel Czyżewski.
Rząd pracuje nad własnym wsparciem dla domów i firm dotkniętych cenami energii.
– W przyszłym tygodniu będzie przedstawiony temat, jeśli chodzi o rozwiązania dla przemysłu, firm energochłonnych, bo to jest pakiet – podsumował rzecznik rządu.
Polacy mogą już skorzystać z dodatku węglowego, a niedługo zostaną uruchomione także dodatki do innych źródeł ciepła.
TV Trwam News