Emocje w Sejmie sięgają apogeum
Emocje z ulic Warszawy przeniosły się do Sejmu. Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło projekt uchwały, który wzywa do reakcji polski rząd. Z kolei rząd kieruje swoje postulaty w stronę Komisji Europejskiej. Premier ogłasza kolejne rozmowy z protestującymi, a minister rolnictwa chce dwustronnej umowy z Ukrainą.
Premier Donald Tusk zapowiedział kolejne rozmowy z rolnikami.
– W sobotę, godz. 10.00 rano, Centrum Dialog. Będę do dyspozycji – mówił premier Donald Tusk.
Premier ma zrelacjonować, jakie działania podjął rząd od 29 lutego, kiedy po raz pierwszy usiadł przy stole z protestującymi. W Sejmie minister rolnictwa i rozwoju wsi, Czesław Siekierski, mówił, iż rząd m.in. dąży do uchylenia obowiązku ugorowania w tym roku.
– W roku przyszłym przeniesienia tego do działań dobrowolnych w ramach ekoschematów, za co rolnicy mieliby płacone – powiedział minister Czesław Siekierski.
Potwierdził to unijny komisarz ds. rolnictwa, Janusz Wojciechowski. W przyszłym tygodniu Bruksela ma przedstawić nowe propozycje, jakie wyjdą naprzeciw postulatom rolników. Ze słów unijnego komisarza wyłania się propozycja, by w tym roku nie było żadnych kar dla rolników, którzy nie spełnią unijnych norm środowiskowych, a w okresie do roku 2027 wymagania zielonego ładu mogą zostać znacząco ograniczone.
„Będzie to pakiet rozwiązań, który powinien zdjąć z rolników wszystkie obawy nie tyle z Zielonym Ładem, ale z jego elementami, które są we Wspólnej Polityce Rolnej” – wskazał Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa w rozmowie z RMF FM.
– Informacje, jakie do mnie dotarły, mówią o zawieszeniu Zielonego Ładu w rolnictwie – wskazał z kolei Michał Kołodziejczak, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.
Politycy PiS w Sejmie żądali szybkich prac nad projektem uchwały, jaki zgłosili. Postulują w nim całkowite embargo na produkty rolno-spożywcze z Ukrainy i innych krajów, jeśli nie spełniają unijnych norm produkcyjnych; kontynuowanie pomocy dla polskich rolników i sprzeciw wobec polityki klimatycznej, która przewiduje m.in. wyłączenie z produkcji rolnej 10 proc. gruntów w 2030 roku.
– Znaleźliście miejsce w porządku obrad na uchwałę Tuska, a nie znaleźliście miejsca na uchwałę rolników – stwierdziła Anna Gembicka, była minister rolnictwa.
Uchwała, jaką zgłosił premier, to postulaty skierowane w stronę Komisji Europejskiej.
– Proponuję uchwałę dotyczącą sankcji i negatywnego wpływu handlu z Rosją i Białorusią – oznajmił Donald Tusk.
Jednostronne embargo w tej sprawie zaproponowała wcześniej Łotwa, dlatego treść tej uchwały za pustą uznał poseł Jarosław Sachajko z Kukiz’15, który zwrócił się do premiera.
– Proszę pokazać, że jest pan premierem polskich rolników, a nie wasalem Komisji Europejskiej – powiedział Jarosław Sachajko.
Ukraiński wiceminister gospodarki, Taras Kaczka, w rozmowie z „Financial Times” przekazał, że jego kraj będzie gotowy zaakceptować czasowe ograniczenia w handlu z Unią Europejską, by załagodzić spór polityczny z Polską. Rynek ukraiński rośnie bardzo gwałtownie. Dla przykładu produkcja cukru, jaki nie jest objęty polskim embargiem, wzrosła za wschodnią granicą w ciągu roku z 7 tys. do 500 tys. ton.
– Chcemy doprowadzić do porozumienia dwustronnego, gdzie ustalimy warunki wymiany handlowej, kontyngenty – akcentował szef resortu rolnictwa, Czesław Siekierski.
PiS oczekuje, że w polityce rządu znajdzie się też pomoc doraźna, by finansowo odciążyć gospodarstwa rolne.
Uchwała, jaką złożył PiS, została przekazana do sejmowej komisji. Uchwała rządu procedowana jest na trwającym posiedzeniu.
W międzyczasie Konfederacja przedstawiła projekt rozporządzenia ws. zakazu wwozu do Polski kolejnych 18 grup produktów rolnych z Ukrainy. Wicemarszałek Sejmu, Krzysztof Bosak, zaznaczył, że byłoby to uzupełnienie obecnie obowiązującego rozporządzenia zakazującego importu czterech produktów.
TV Trwam News/radiomaryja.pl