Dr M. Skwarzyński o śledztwie ws. RARS: Obecna władza polityczna ma problemy gospodarcze, więc musi dawać ludziom igrzyska
Jeżeli mielibyśmy do czynienia z niezależną prokuraturą, to śledztwo dotyczące RARS już dawno byłoby zakończone, ale umorzeniem. Być może jakieś pojedyncze wątki wskazywałyby nieprawidłowości. Ale tutaj nie o to chodzi w tym śledztwie. Chodzi o to, żeby znaleźć cokolwiek na Mateusza Morawieckiego. I dopóki będzie wola polityczna, żeby szukać czegoś na opozycję, to takie śledztwa antyopozycyjne będą się toczyć – powiedział dr Michał Skwarzyński, prawnik z Katedry Praw Człowieka i Prawa Humanitarnego KUL, podczas „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.
Katowicki sąd uwzględnił wniosek prokuratury i aresztował Dominika B. w związku ze śledztwem dotyczącym Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
– W przypadku RARS mamy do czynienia z klasycznym działaniem obecnej władzy, obecnej prokuratury, gdzie toczą się postępowania nakierowane w konkretne osoby. Postępowanie dotyczące RARS tak naprawdę jest kierowane przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu, tak jak sprawa Funduszu Sprawiedliwości przeciwko Zbigniewowi Ziobrze, czy sprawa tzw. dwóch wież przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. W całym tym postępowaniu nigdy nie chodziło o to, żeby wyjaśnić jakiekolwiek okoliczności tych zdarzeń, tylko o to, żeby te osoby obciążyły osoby, na które to postępowanie jest celowane (…). Dokładnie tak samo jest w Funduszu Sprawiedliwości w sprawie księdza Michała, gdzie mamy zeznania Tomasza M., który przecież bardzo mocno współpracował z Romanem Giertychem, nagrywał rozmowy za wiedzą ABW obchodząc zasady kontroli operacyjnej. Tam nie ma żadnego innego materiału. Jedyne dowody to są te pochodzące od tzw. świadków, którzy poszli na współpracę z prokuraturą – wskazał dr Michał Skwarzyński.
Zwrócił uwagę, że taka współpraca sama w sobie nie jest niczym nadzwyczajnym, gdyż wszystkie prokuratury na świecie korzystają z takich środków. Problem pojawia się w innym miejscu.
– W Polsce niestety przy działalności małych świadków koronnych często dochodzi do sytuacji, że prokurator, służby chcą iść na skróty. Nie chcą weryfikować informacji, które posiadają od takich osób. Mało tego, podpowiadają tym osobom co mają zeznawać i oczekują zeznań konkretnego rodzaju. W pewnym momencie taki materiał dowodowy trafia pod ocenę sądu i sąd zaczyna te puzzle układać. Powinny przecież tworzyć logiczny obraz, a okazuje się, że depozycje takich osób takiej logiki kompletnie się nie trzymają. A nie trzymają z tego powodu, że nie trzyma się zasad. Proszę pamiętać, że łatwo jest wywołać tortury fizyczne czy psychiczne. Jest taka scena w serialu „Rancho”, gdzie Lucy ma widzenie ze swoim dzieckiem przez pleksę. To jest właśnie taki klasyczny przykład tortur psychicznych. Ten typ tortur bardzo mocno działa na kobiety: nie może się ze swoim dzieckiem dotknąć. A to ma po prostu taką osobę skłonić do powiedzenia tego, czego oczekuje prokurator, bo wtedy będzie miała obietnicę, że opuści areszt. Można użyć innego mechanizmu: będziemy ścigali twoich rodziców, twoją żonę, twoje dzieci. I ktoś z obawy o ich bezpieczeństwo też zacznie opowiadać coś, co chce usłyszeć prokurator. Tylko problem jest w tym, że to nie jest prawda – mówił gość Radia Maryja.
Większość materiału dowodowego ws. RARS opiera się na zeznaniach Pawła Sz., który już dwukrotnie w sądzie został uznany za niewiarygodnego świadka.
– Za tej władzy politycznej takie śledztwo nie może zostać umorzone. Oni, mając problemy gospodarcze, nie rozumiejąc, dlaczego nie ma pieniędzy w budżecie państwa, będą musieli dawać ludziom igrzyska. I tego typu postępowania mają zastępować „igrzyska”. Główny ciężar rządu przez ostatnie półtora roku, to nie było cokolwiek merytorycznego, tylko właśnie tego typu sądowo-prokuratorskie igrzyska. To też świadczy o prokuraturze, która wzięła w tych igrzyskach udział. Jeżeli mielibyśmy do czynienia z niezależną prokuraturą, to śledztwo to już dawno byłoby zakończone, ale umorzeniem. Być może jakieś pojedyncze wątki wskazywałyby nieprawidłowości. Ale tutaj nie o to chodzi w tym śledztwie. Chodzi o to, żeby znaleźć cokolwiek na Mateusza Morawieckiego. I dopóki będzie taka wola polityczna, żeby szukać czegoś na opozycję, to takie śledztwa antyopozycyjne będą się toczyć – wskazał rozmówca.
Cała rozmowa z dr. Michałem Skwarzyńskim dostępna jest [tutaj].
radiomaryja.pl