Ćwiczenia NATO w Bułgarii
W Bułgarii rozpoczęły się ćwiczenia NATO Swift Response-2015. To jedne z największych międzynarodowych ćwiczeń powietrznodesantowych od czasów drugiej wojny światowej.
W manewrach uczestniczą żołnierze z ośmiu krajów NATO, w tym z Polski. Ich liczba nie została jednak podana.
Na bułgarskim wybrzeżu czarnomorskim, na poligonie w miejscowości Szabła będzie ćwiczony m.in. zrzut sprzętu wojskowego. Do Bułgarii przybył też dodatkowy amerykański sprzęt bojowy m.in. czołgi Abrams.
Komandor porucznik rezerwy Maksymilian Dura, ekspert portalu defence24.pl mówi, że takie manewry są bardzo ważne, bo uczą przede wszystkim współdziałania.
– Pamiętajmy o tym, że mówimy tu o współdziałaniu różnych państw z różnymi językami i różnymi procedurami. Standardy się wyrównują w NATO, ponieważ stosuje się specjalne umowy międzynarodowe. Mimo wszystko jednak trzeba ćwiczyć. I to jest pierwsza rzecz. Druga sprawa to jest taka, by uczyć się transportu wojsk do pomocy innym państwom NATO. Polska nie jest tylko do tego żeby się bronić na własnym terytorium, ale także zgodnie z umową NATO jesteśmy zobowiązani do udzielania pomocy innym państwom. W związku z tym powinniśmy się też uczyć jak przerzucać naszych żołnierzy, by pomóc takim państwom jak Bułgaria, Grecja, Hiszpania, Włochy lub Wielka Brytania. Jeżeli taka potrzeba oczywiście będzie. Tak samo też powinny ćwiczyć inne państwa. Powinny przygotowywać się do tego, by w razie czego, w ramach wspólnej obron, być w stanie do przerzucenia swoich sił – wyjaśnia Maksymilian Dura.
Manewry potrwają do 13 września w czterech krajach: Bułgarii, Rumunii, Niemczech i Włoszech.
RIRM