ME chce, by maksymalny import gazu z jednego źródła wynosił 33 proc.
Ministerstwo Energii chce, by w latach 2023-2026, rokrocznie, maksymalny import gazu ziemnego z jednego źródła wynosił 33 proc. – wynika z projektu rozporządzenia opublikowanego na stronach Rządowego Centrum Legislacyjnego.
W latach 2017-2022 ten próg, zgodnie z projektem, ma wynosić 70 proc.
W uzasadnieniu wskazano, że projekt uwzględnia analogiczne regulacje w innych państwach członkowskich Unii Europejskiej, wynika też z konieczności dywersyfikacji źródeł dostaw gazu do Polski.
Z obowiązku dywersyfikacji dostaw gazu z zagranicy wyłącza się „przedsiębiorstwo energetyczne w zakresie gazu ziemnego wprowadzanego do systemu (…) z instalacji skroplonego gazu ziemnego oraz z wykorzystaniem usługi polegającej na umownym przesyłaniu gazu w kierunku przeciwnym do fizycznego przepływu w dwukierunkowych punktach wejścia do krajowego systemu przesyłowego na połączeniu z państwem członkowskim UE lub z państwem EFTA” – napisano w projekcie.
Jak podano w uzasadnieniu, obecne rozporządzenie swoim zakresem obejmie gaz sprowadzany przez terminal LNG. Oznacza to, że dostawy do Świnoujścia będą musiały być zdywersyfikowane innym gazem pochodzącym z państw nienależących do Unii Europejskiej.
„Może to doprowadzić do niewykorzystywania pełnej zdolności terminala (podobne skargi dotyczą w chwili obecnej wykorzystania rewersu na punkcie Mallnow) lub do dywersyfikacji dostaw z terminala gazem rosyjskim” – wskazano w dokumencie.
Rozporządzenie ma wejść w życie 1 stycznia 2017 roku. Projekt zostanie poddany opiniowaniu i konsultacjom publicznym.
PAP/RIRM