Budżet na biurku prezydenta
Senat, głosami koalicji rządzącej, przyjął ustawę budżetową. Senatorowie Prawa i Sprawiedliwości głosowali przeciw. Ustawa trafiła do prezydenta, który ma dwie możliwości prawne – podpisać albo skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
Senat nie zgłosił do budżetu żadnych poprawek. Za przyjęciem go w takim kształcie, w jakim trafił on z Sejmu, głosowało 62 senatorów, przedstawicieli koalicji rządzącej. Klub senacki Prawa i Sprawiedliwości był przeciw. O zastrzeżeniach do budżetu mówił senator Grzegorz Bierecki.
– To nieprawidłowości w przeprowadzonym procesie legislacyjnym tej ustawy polegające na bezprawnym niedopuszczeniu do prac nad nią dwóch posłów – zaznaczył polityk.
Senatorowie PiS zapowiedzieli również, że w związku z niedopuszczeniem do głosowania dwóch posłów – Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – złożą do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie prawidłowości procesu legislacyjnego.
Budżet rządu Donalda Tuska został zbudowany na podstawie tego, który zostawił premier Mateusz Morawiecki. Dodano do niego między innymi finansowanie procedury in vitro – co wprost oznacza większy dostęp do metody, którą odrzuca Kościół, upominając się o ochronę poczętego życia – oraz podwyżki dla nauczycieli. Deficyt wzrósł i wynosi 184 mld złotych.
Budżet trafił już na biurko Prezydenta, który nie ma w tym przypadku prawa weta. Konstytucja przewiduje, że może albo podpisać ustawę, w ciągu siedmiu dni, albo zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego, który zbada zgodność budżetu z Konstytucją. Trybunał orzeka w tej sprawie nie później niż w ciągu 2 miesięcy.
TV Trwam News