PAP/Darek Delmanowicz

Budomierz: ponad 600 osób dziennie przewija się przez miasteczko namiotowe przy granicy

Obecnie ponad 600 osób dziennie przewija się przez nasze miasteczko namiotowe. W szczytowym momencie było to nawet 4-5 tysięcy. Coraz więcej osób wraca też na Ukrainę – zaznaczył Zbigniew Cencora, koordynator punktu pomocowego przy polsko-ukraińskiej granicy w Budomierzu (Podkarpackie).

Według danych Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, minionej doby przez podkarpackie przejścia graniczne dotarło do Polski 18,8 tys. osób, z czego 2,5 tys. przez przejście w Budomierzu.

Jak powiedział koordynator punktu pomocowego przy granicy w Budomierzu, w szczytowym momencie ok. 4-5 tys. osób dziennie przewijało się przez miasteczko namiotowe po polskiej stronie.

„W tej chwili jest to 600-700 osób dziennie” – poinformował pracownik Urzędu Miasta w Lubaczowie Zbigniew Cencora.

Zwrócił uwagę, że więcej osób pojawiło się dwa tygodnie temu tuż po ataku rakietowym w Jaworowie, gdzie zginęło 35 osób.

„To w linii prostej ok. 20 km stąd” – podkreślił, wskazując w kierunku ukraińskiego miasta. Jak wspomniał, obudziła go wtedy o godz. 4.30 seria wybuchów.

„Zadzwoniłem do kolegi, który miał dyżur na przejściu i potwierdził, że nie tylko słychać wybuchy, ale i jeszcze widać łunę” – wspominał koordynator.

Miasteczko namiotowe przy granicy w Budomierzu jest pierwszym punktem, w którym zaraz po przekroczeniu granicy w Budomierzu uchodźcy mogą odpocząć, zjeść ciepły posiłek czy poczekać na transport.

„Na początku opieraliśmy się na Kołach Gospodyń Wiejskich, które przygotowywały ciepłe posiłki. Od dwóch tygodni żywienie zapewnia niemiecka organizacja oraz fundacja World Central Kitchen. Obecni są również francuscy strażacy, którzy zapewniają transport uchodźcom. Na miejscu mamy też namiot ze zgromadzonymi darami, które rozdajemy uchodźcom” – poinformował Zbigniew Cencora.

Jak zaznaczył, liczba przyjeżdżających do Polski spadła, ale można zauważyć zwiększający się ruch w kierunku przeciwnym.

„Coraz więcej ludzi wraca na Ukrainę. Z tym, że granicy z Polski na Ukrainę nie można przekroczyć pieszo, więc dosiadają się do samochodów jadących w tamtą stronę” – wyjaśnił koordynator.

Z jego obserwacji wynika, że najczęściej wracają osoby, które mieszkają 20-30 km od granicy z Polską.

„Ostatnio 60-letni pan tłumaczył, że postanowił wracać, bo zostawił całe gospodarstwo na Ukrainie, którym teraz opiekuje się sąsiad” – przekazał Zbigniew Cencora.

Przywołał również przypadek kobiety z okolic Sum, która przyjechała z trójką dzieci, wśród których było niemowlę.

„Ledwo co przekroczyła granicę i już wracała, bo dostała informację, że jej rodzice znaleźli się w szpitalu” – dodał koordynator.

Natomiast po ukraińskiej stronie przejścia granicznego Budomierz-Hruszów fundacja Folkowisko z niedalekiego Gorajca utworzyła miasteczko humanitarne dla uchodźców oczekujących na przekroczenie granicy do Polski.

„Po polskiej stronie wszystko było sprawnie zorganizowane, natomiast na początku wojny uchodźcy oczekiwali na przejściu granicznym w długich kolejkach po ukraińskiej stronie. Dlatego wybudowaliśmy tam całą infrastrukturę, namioty grzewcze, szpital polowy. Nad kolejkami powstały też tzw. tunele, aby uchronić ludzi przed deszczem, wiatrem, śniegiem. Rozdajemy także tam ciepłą żywność. W zależności od potrzeb ok. 15 wolontariuszy z Ukrainy zaangażowanych jest w pomoc po ukraińskiej stronie” – wyjaśnił Aleksander Sola z Fundacji Folkowisko.

Dodał, że fundacja zajmuje się też wysyłaniem transportów z pomocą humanitarną na Ukrainę.

„Następnie z magazynu we Lwowie dary rozdysponowywane są w głąb kraju. Dotychczas wysłaliśmy 1500 ton pomocy humanitarnej, która dotarła do najbardziej potrzebujących w miastach takich jak Mariupol, Charków, Sumy czy Chersoń” – mówił Aleksander Sola.

PAP

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl