Bezpłatne autostrady?
Rząd deklaruje, że jeszcze w tym roku kierowcy przejadą za darmo państwowymi odcinkami płatnych autostrad. Wyzwaniem dla rządzących będzie jednak zniesienie opłat na prywatnych odcinkach.
Zeszłotygodniowe obietnice wyborcze Prawa i Sprawiedliwości wzbudziły wiele emocji i pytań. Prezes Jarosław Kaczyński zaproponował m.in. darmowe przejazdy autostradami dla osobówek.
– My to zniesiemy, a jeśli chodzi o sytuację, gdzie autostrady są prywatne (…) tam obiecujemy, że załatwimy to w ciągu kolejnego roku – powiedział Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Polscy kierowcy mają do dyspozycji ponad 1700 kilometrów autostrad, z czego ponad 700 kilometrów to drogi płatne. Zniesienie opłat na odcinkach zarządzanych przez państwo będzie bardzo proste i – jak zapowiada premier – dość szybkie.
– W krótkim czasie przedstawimy też harmonogram tak, żeby postarać się zrobić to do wakacji. Do tych najbliższych wakacji – mówił premier Mateusz Morawiecki.
Państwo zarządza tylko dwoma płatnymi odcinkami autostrad: A2 na odcinku Konin–Stryków oraz A4 z Wrocławia do Gliwic. Opłaty są tam niewielkie i wynoszą 10 gr za przejechany kilometr. Problem pojawia się przy trasach, które są własnością prywatnych akcjonariuszy. Chodzi o odcinki autostrady A4 pomiędzy Katowicami a Krakowem, A1 pomiędzy Toruniem i Gdańskiem oraz A2 z Konina do Świecka. To łącznie 451 km. Premier chce negocjować z zarządcami tych dróg.
– Wypracowanie odpowiednich rozwiązań z tymi, którzy, niestety, dzisiaj oferują wysokopłatne autostrady dla mieszkańców – dodał premier Polski.
Za przejazd autem osobowym 255 kilometrów autostradą A2 z Konina do Świecka trzeba zapłacić 96 zł. Spółki zarządzające autostradami mają podpisane wieloletnie umowy koncesyjne. Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii, daje rok na wypracowanie porozumienia.
– Powinniśmy się uporać z tym i to będzie dokładnie rok – powiedział.
Zniesienie opłat wymagałoby daleko idących zmian w umowach koncesyjnych. Chodzi o zapłatę za utracone wpływy za udostępnianie autostrad. Gdyby tak się nie stało, to spółki zarządzające autostradami mogłyby wystąpić z miliardowymi roszczeniami do Skarbu Państwa.
– Jeśli koncesja zostanie cofnięta i kontrakt długoterminowy zerwany, to trzeba będzie zwrócić tym inwestorom zainwestowane środki, (…) za które będzie musiało zapłacić państwo – wyjaśnił dr Adam Węgrzyn, ekonomista.
Rząd przed rozpoczęciem negocjacji stawia sprawę jasno.
– Jest formuła również wywłaszczenia na cele publiczne. Jeżeli nie będzie porozumienia i chęci negocjacji – możemy wywłaszczyć z całego obszaru i wówczas rzeczywiście odszkodowanie i sąd ustali – zaznaczył Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.
Jutro odbędzie się dodatkowe posiedzenie rządu. Rada Ministrów zajmie się harmonogramem realizacji propozycji ogłoszonych podczas konwencji PiS.
TV Trwam News