Będzie blokada środków z Krajowego Planu Odbudowy?

Istnieje ryzyko, że Komisja Europejska spróbuje zablokować Polsce nie tylko środki z Krajowego Planu Odbudowy, ale także pieniądze z nowej perspektywy budżetowej. Jako pretekst może posłużyć sprawa rzekomej korupcji i niewłaściwego wydatkowania środków unijnych przez polskie władze.

W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska przedstawiła raport o praworządności w krajach unijnych. W rozdziale o Polsce zwrócono uwagę na wysoki stopień korupcji. Urzędnicy unijni powołali się na badania opinii publicznej.

„Korupcja w sektorze publicznym utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie. (…) Specjalne badanie Eurobarometr, na temat korupcji z 2022 roku pokazuje, że 55 proc. respondentów uważa korupcję za powszechną w ich kraju, a 39 proc. respondentów deklaruje, że osobiście odczuwa skutki korupcji w życiu codziennym” – wskazano w rozdziale sprawozdania na temat praworządności dotyczącym sytuacji w Polsce.

Od wielu lat Polska była wymieniana za wzór w wydawaniu unijnych pieniędzy.

– Wszystkie unijne instytucje przez lata nas chwaliły, że w Polsce jest transparentny sposób wydatkowania środków, kontroli wydatkowania środków i transparentna kontrola sądowa wydatkowania funduszy – mówił dr Michał Skwarzyński, prawnik.

Dobre opinie wydawał nam m.in. OLAF, czyli Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych. Potwierdzili to posłowie opozycji.

– Ocena, jeśli chodzi o wydatkowanie środków, jest pozytywna – powiedział Dariusz Wieczorek, poseł Lewicy.

– Jeżeli są jakiekolwiek podejrzenia dotyczące korupcji, przy rozdziale środków zostaną odpowiednio wyjaśnione i ze strony polskiego rządu będzie pełna transparentność. Wszystkim nam zależy na tym, aby środki płynęły do Polski – tłumaczył Mirosław Suchoń, poseł Polski 2050.

Sprawa wzrostu korupcji, o której mówił raport, stał okazją do podważania prawidłowości wydatkowania pieniędzy unijnych. O to pytała Verę Jourovą i Didiera Reindersa dziennikarz akredytowana przy Unii.

– Jak można zapewnić gwarancję i ochronę finansowych interesów europejskich w Polsce i na Węgrzech? – pytała Maria Udrescu, dziennikarz z Rumunii.

– Jeżeli sytuacja nie zostanie uporządkowana, to będziemy korzystać ze wszystkich instrumentów, jakie mamy do dyspozycji, w tym budżetowych – zwrócił uwagę Didier Reynders, komisarz UE ds. sprawiedliwości.

– Kilka lat temu jedyne narzędzie, jakie mieliśmy, to był audyt europejski. Pozwalał on na zamrożenie środków europejskich. Był też OLAF. Teraz natomiast mamy nowe rozwiązania. (…) Logiczne jest, że jeżeli przekazujemy więcej pieniędzy, tym bardziej musimy być uważni, chroniąc środki europejskie – dodała Vera Jourova, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej.

W narrację komisarzy wpisali się deputowani Komisji Kontroli Budżetowej Parlamentu Europejskiego, którzy goszczą w Warszawie. Głównym tematem rozmów z przedstawicielami polskiego rządu – obok pytań o wymiar sprawiedliwości – jest wydatkowanie środków unijnych.

– Wysuwane są nowe tematy, roszczenia. Ledwie tydzień temu mówiono o Trybunale Konstytucyjnym, a dzisiaj mamy specjalny audyt Parlamentu Europejskiego, który ma sprawdzić, czy Polacy potrafią wydatkować fundusze unijne – poinformował Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości.

Bruksela otworzyła kolejny front przeciwko Warszawie.

– Prowadzi politycznie inspirowaną wojnę z demokratycznie wybranym polskim rządem. Chodzi o szukanie pretekstów, aby atakować polski rząd i blokować środki finansowe. Chodzi o to, aby Tusk został premierem. O to toczy się gra – zaznaczył Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, Prokurator Generalny.

– Oczywiście chodzi o to, żeby osłabić rząd w Polsce. Osłabienie rządu na rok przed wyborami może efektywnie wywołać to, o czym mówił pan minister Zbigniew Ziobro – zaakcentował Piotr Gaglik, prawnik.

Rząd Zjednoczonej Prawicy jest niewygodny zarówno dla samej Komisji Europejskiej, jak i wielu stolic unijnych, w tym Paryża i Berlina. Polski rząd zapowiedział m.in. sprzeciw wobec pomysłu kanclerza Olafa Scholza likwidacji unijnego veta.

TV Trwam News