fot. facebook.com/ordoiuris

Audyt Ordo Iuris: „Funkcjonowanie w polskim prawie przesłanki eugenicznej prowadziło do licznych nadużyć”. Zabijane mogły być zdrowe dzieci

Funkcjonowanie w polskim prawie przesłanki eugenicznej dopuszczającej tzw. aborcję prowadziło do licznych nadużyć – wynika z raportu Instytutu „Ordo Iuris”. Nienarodzone dzieci były często zabijane tylko na podstawie podejrzenia choroby, która wcale nie musiała być nieodwracalna lub ciężka. Wady letalne, na które często powołują się przeciwnicy pełnej ochrony życia, stanowią zaledwie 0,01 procent wszystkich schorzeń.

95 proc. tzw. aborcji w Polsce było dokonywanych na podstawie przesłanki eugenicznej. Dopuszczała ona zabicie nienarodzonego dziecka podejrzanego o chorobę. O tym, które schorzenie można uznać za ciężką wadę kwalifikującą do aborcji, decydowali lekarze. [czytaj więcej]

– W rzeczywistości, w praktyce wystarczyła niepełnosprawność lekka bądź wada izolowana, która mogła spokojnie podlegać leczeniu na etapie prenatalnym, również taka wada uprawniała do przeprowadzenia aborcji na podstawie oczywiście diagnozy lekarskiej i decyzji podjętej samodzielnie przez lekarza – podkreśla mec. Katarzyna Gęsiak, zastępca Dyrektora Centrum Prawa Międzynarodowego „Ordo Iuris”.

W ustawie była mowa o ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniu. To sformułowanie nie było jednoznaczne – mówi mec. Katarzyna Gęsiak z [Instytutu „Ordo Iuris”] .

– Nie wynika z tego terminu ustawowego, jakie wady są ciężkie, jakie wady są lekkie. Tego ustawodawca nie doprecyzował – wskazuje zastępca Dyrektora Centrum Prawa Międzynarodowego „Ordo Iuris”.

Do 2017 roku nie monitorowano, na podstawie jakich wad uśmiercano dzieci. Formularz, który szpitale przesyłały do ministerstwa, był bardzo ogólny. To stwarzało pole do poważnych nadużyć. Najczęściej uśmiercano dzieci z zespołem Downa. Po wyroku Trybunału Konstytucyjne życie nienarodzonych dzieci jest skuteczniej chronione. Potrzebne są jednak kolejne zmiany – mówi dr Filip Furman, dyrektor Centrum Nauk Społecznych i Bioetyki Instytutu „Ordo Iuris”.

– To, czego w tym momencie potrzebujemy, to co też wyrok Trybunału Konstytucyjnego w pewien sposób otworzył, to jest poważny dalszy rozwój badań prenatalnych, tak żeby przywrócić im ich pierwotną funkcję. Pierwotną funkcją wszelkich badań jest diagnostyka, a nie uzyskanie przyczyny do dokonania aborcji – zaznacza dr Filip Furman.

Konieczne jest również kształcenie specjalistów z zakresu perinatalnej opieki paliatywnej. Swoją wiedzę musi też poszerzyć personel oddziałów ginekologiczno-położniczych i neonatologicznych. Tymczasem zabijania dzieci nienarodzonych na życzenie domaga się m.in. komitet „Legalna Aborcja. Bez Kompromisów”. [czytaj więcej] Przygotował on obywatelski projekt ustawy, która zagłada możliwość tzw. aborcji do 12. tygodnia ciąży bez podania powodu i rozszerza zakres badań prenatalnych.

– Ten projekt, ta ustawa, to jest standard europejski, światowy. To jest normalność, to jest bezpieczeństwo, to jest spokój – mówi Kamila Ferenc z komitetu „Legalna Aborcja. Bez Kompromisów”.

Za inicjatywą stoi m.in. Ogólnopolski Strajk Kobiet, który organizuje agresywne protesty, oraz Lewica. Ta propozycja jest sprzeczna z konstytucyjną zasadą ochrony życia ludzkiego – podkreśla Magdalena Guziak-Nowak z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia. [czytaj więcej] 

– Musimy pamiętać, że wszelkie próby wprowadzenia nowej eugeniki są niezgodne z polską ustawą zasadniczą. Jeśli środowiska proaborcyjne chcą wprowadzić aborcję na życzenie, to tak naprawdę chcą nas cofnąć do prawa stalinowskiego, które zostało wprowadzone w 1956 roku – wskazuje Magdalena Guziak-Nowak.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego nałożył także na obóz władzy obowiązek szerokiej pomocy państwa dla rodzin z niepełnosprawnym dzieckiem. Prawo i Sprawiedliwość już wcześniej zobowiązało się do rozszerzenia programu „Za życiem”. Wciąż jednak nie ma konkretnych propozycji zmian i nie wiadomo, kiedy zostaną przedstawione.

– Analizujemy uzasadnienie z wyrokiem i w niedługim czasie będziemy komunikować o konkretnych działaniach – podkreśla Krzysztof Sobolewski, szef komitetu wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości, dla Radia ZET.

– Niedługi czas to kilka tygodni – dodaje polityk.

Za przeprowadzenie tzw. aborcji i pomoc w procederze grozi kara do 3 lat więzienia. Polskie prawo nadal dopuszcza zabicie dziecka, jeśli zostało poczęte w wyniku przestępstwa lub gdy ciąża zagraża życiu i zdrowiu matki.

 

TV Trwam News

drukuj