Barbarzyńskie eksperymenty na Uniwersytecie w Pittsburghu: wycinano wcześniakom nerki, serca i mózg do celów badawczych, kiedy dzieci jeszcze żyły, a skórę zamordowanych przeszczepiano szczurom

Niektóre dzieci w łonie matki są na tyle dojrzałe, że są zdolne do samodzielnego przeżycia podczas późnych aborcji, które de facto są prowokowanym przedwczesnym porodem. Często rodzą się żywe i dopiero później są zabijane w celu pobrania narządów. Są źródłem dochodów Uniwersytetu w Pittsburghu oraz korporacji aborcyjnej Planned Parenthood, która wspiera ten proceder – tłumaczy David Daleiden, dziennikarz śledczy.

Departament Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS) w USA udostępnił 252 strony dotychczas nieznanych dokumentów, które potwierdzają barbarzyńskie praktyki stosowane na Uniwersytecie w Pittsburghu. Z dokumentów wynika, że na Uniwersytecie wycinano wcześniakom nerki, serca, gonady, mózg, pęcherze do celów badawczych, kiedy dzieci jeszcze żyły.

Opublikowanie raportu na temat działań Uniwersytetu w Pittsburghu, było możliwe tylko dzięki ustawie o Dostępie do Informacji (FOIA). W raporcie przedstawionym przez Judicial Watch i Centrum Postępu Medycznego (CMP), Narodowy Instytut Zdrowia (NIH) przyznał ok. 32 mln dolarów Uniwersytetowi w Pittsburghu na zorganizowanie banku tkanek od nienarodzonych dzieci między 6 a 42 tygodniem ciąży.

„Dokumenty te pokazują, że pieniądze podatników są wykorzystywane do przekształcenia Uniwersytetu w Pittsburghu w kompleksowy sklep z tkankami ludzkich płodów – od pozyskiwania tkanki z aborcji selektywnych, poprzez +podział+ i składowanie szczątków ludzkich, po dystrybucję i wysyłkę pozyskanej tkanki” – mówi Tom Fitton, prezydent Judicial Watch.

David Daleiden, dziennikarz śledczy – który nagrał z ukrycia film udowadniający handel organami dzieci z tzw. późnych aborcji przez Planned Parenthood – sugeruje, że dzieci poddawane są późnej aborcji i mogą być dostarczane żywe do centrum badawczego, tuż przed pobraniem ich narządów.

„Niektóre dzieci w łonie matki są na tyle dojrzałe, że są zdolne do samodzielnego przeżycia podczas tych późnych aborcji, które de facto są prowokowanym przedwczesnym porodem. Często rodzą się żywe i dopiero później są zabijane w celu pobrania narządów. Są źródłem dochodów Uniwersytetu w Pittsburghu oraz korporacji aborcyjnej Planned Parenthood, która wspiera ten proceder” – wyjaśnia Dawid Daleiden.

Jak podaje Centrum Postępu Medycznego, w udostępnionych dokumentach Uniwersytetu w Pittsburghu opisana została procedura prowokowanego porodu, która jest wykorzystywana w celu pozyskania tkanek lub organów do badań.

Późne aborcje wywołane porodem mają na celu zabicie dziecka będącego jeszcze w łonie matki. Aborcjonista zazwyczaj wstrzykuje digoksynę lub inną truciznę do serca nienarodzonego dziecka, aby doprowadzić do jego zgonu. Następnie wywoływany jest poród, aby matka urodziła ciało martwego dziecka. Ta metoda jest stosowana w tzw. późniejszych aborcjach w drugim i trzecim trymestrze ciąży.

Centrum Postępu Medycznego odkryło, że naukowcy żądają czystych tkanek płodowych, bez skażenia digoksyną, ponieważ ta trucizna zakłóca prowadzone badania i ich wyniki. Przeprowadzone dochodzenie wskazuje, że nawet 50 proc. takich tzw. aborcji doprowadza do urodzenia się żywego noworodka. Judicial Watch i Centrum Postępu Medycznego zauważają również, że Uniwersytet w Pittsburghu chwalił się oferowaniem „szybkiego dostępu do bardzo wysokiej jakości tkanek”, w tym „świeżości części ciała” abortowanych dzieci.

Z opublikowanych dokumentów wynika, że Uniwersytet w Pittsburghu rejestrował ciepły czas niedokrwienia w próbkach i podejmował kroki, aby utrzymywać go na minimalnym poziomie, zapewniając najwyższą jakość oferowanych próbek biologicznych. Czyli czas pomiędzy aborcją a pobraniem tkanki płodowej był minimalny.

Na Uniwersytecie w Pittsburghu przeprowadzano również badania, w których skórę zamordowanych dzieci przeszczepiano szczurom laboratoryjnym. Te badania były fundowane przez NIAID, które jest zarządzane przez dr Anthony’ego Fauci. Informacje te pochodzą z opublikowanych badań we wrześniu 2020 r. w czasopiśmie „Scientific Reports”. „Naukowcy” z Uniwersytetu w Pittsburghu opisują, w jaki sposób wykorzystali skalpy z abortowanych dzieci do stworzenia „humanizowanych” myszy i szczurów do badania ludzkiego układu odpornościowego. Wraz z badaniem naukowcy opublikowali zdjęcia z ich eksperymentu – przerażające obrazy, które pokazują kępki włosów niemowląt rosnące na gryzoniach.

„Decyzja administracji Joe Bidena i Kamali Harris o wznowieniu eksperymentów z wykorzystaniem części ciała abortowanych dzieci jest sprzeczna zarówno z etyką, jak i większością obecnej nauki” – ocenia dr Tara Sander Lee, starszy pracownik i dyrektor ds. nauk przyrodniczych w Pro-life Charlotte Lozier Institute.

Dostępne są lepsze i etyczne alternatywy, takie jak modele dorosłych komórek macierzystych, które są wykorzystywane przez niezliczonych naukowców na całym świecie do opracowywania i wytwarzania zaawansowanych leków do leczenia pacjentów, bez wykorzystywania niewinnego życia nienarodzonych dzieci.

pro-life.pl/foxnews.com,lifenews.com/centerformedicalprogress.org/ radiomaryja.pl

drukuj