Zwrócą pieniądze za Świerczewskiego

Stowarzyszenie Lepsze Dziś z Rzeszowa ma zwrócić 10 tys. zł dotacji, którą otrzymało z budżetu województwa podkarpackiego na organizację obchodów 65. rocznicy śmierci Karola Świerczewskiego.

Impreza, która odbyła się 31 marca w Jabłonkach i Bystrem pod Sanokiem, w założeniu miała przebiegać pod hasłem „Pamięć i pojednanie jako niezbędny element dialogu polsko-ukraińskiego”. De facto stała się gloryfikacją komunistycznego generała i sowieckiego agenta.

Sprawa dofinansowania imprezy przez samorząd wojewódzki wzbudziła kontrowersje jeszcze przed uroczystościami. Zarząd województwa uznał, że udzielenie dotacji było błędem, i zdecydował o przeprowadzeniu kontroli. Specjalna komisja stwierdziła, że realizacja zadania nie miała nic wspólnego z deklarowanym we wniosku dialogiem polsko-ukraińskim. Ponadto przebieg uroczystości odbiegał od programu zgłoszonego we wniosku, różnice dotyczyły m.in. mniejszej, niż zapowiadano, liczby uczestników i odbyły się bez udziału młodzieży, do której impreza była adresowana.

Karol Świerczewski, jak podkreślają historycy, w żaden sposób nie może uchodzić za symbol pojednania polsko-ukraińskiego. – O Świerczewskim trudno mówić jako o polskim generale czy w ogóle Polaku. Był słabym dowódcą, w dodatku człowiekiem bezgranicznie wiernym Stalinowi, nie Polsce – ocenia Ewa Leniart, dyrektor rzeszowskiego oddziału IPN. W ocenie dr. Andrzeja Zapałowskiego, wykładowcy na Uniwersytecie Rzeszowskim, prezesa przemyskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego, skandalu można było uniknąć, sprawdzając wcześniej, co to za uroczystość. – Przeszłość tego człowieka i walka przeciwko niepodległości Polski sprawiają, że tego typu uroczystości nie powinny się odbywać pod patronatem czy w ogóle być w jakikolwiek sposób wspierane przez polskie władze, i to nieważne, jakiego stopnia. Nawet fakt, że zginął on z rąk UPA, nie rehabilituje jego wcześniejszej działalności przeciwko interesom państwa polskiego – argumentuje dr Zapałowski.

Zdaniem prezesa przemyskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego, najwyraźniej ktoś z władz województwa, podejmując decyzję, nie odrobił lekcji z historii. Zapałowski podkreśla, iż problem jest szerszy, bo zdarza się, że przedstawiciele rządu biorą udział w uroczystościach bądź stawiają upamiętnienia tym, którzy na to w ogóle nie zasługują. – Warto przypomnieć sprawę Sachrynia czy chociażby pomnika ku czci żołnierzy bolszewickich poległych pod Warszawą, którzy szli zniszczyć Polskę – komentuje dr Zapałowski. Przypomina, że takich nieporozumień jest dużo, a na to wszystko nakłada się problem ograniczania historii w szkołach średnich.

Mariusz Kamieniecki

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl