Zarzuty dla „Patyka”

Zarzut zabójstwa gen. Marka Papały usłyszeli Igor M. ps. "Patyk" oraz
Mariusz M. – potwierdza prokuratura. Na jej wniosek sąd już wydał decyzję ich
tymczasowego aresztowania, podobnie jak w przypadku trzech innych mężczyzn

Igor M. ps. "Patyk" już wcześniej przyznawał, że przebywał w pobliżu w chwili
zabójstwa gen. Papały i miał kraść samochód. Zaprzeczał jednak, żeby miał
związek z tą sprawą.
– Trzeba pamiętać, że wiarygodność "Patyka" była o tyle trudna do podważenia, że
był świadkiem koronnym w innej sprawie i jego zeznania doprowadziły do skazania
kilkunastu osób, a więc były to zeznania wiarygodne – ocenił w mediach minister
sprawiedliwości Jarosław Gowin. – Wygląda na to, że on tymi prawdziwymi
zeznaniami obciążającymi innych niejako odwrócił od siebie podejrzenia w sprawie
generała Papały – dodał minister.

Gowin przyznał jednak, że podczas trwającego kilkanaście lat śledztwa
"skuteczność działania prokuratury pozostawia dużo do życzenia". – Ale bądźmy
sprawiedliwi wobec prokuratury, wygląda na to, że to jest duży sukces grupy
młodych prokuratorów łódzkich – powiedział dziennikarzom szef resortu
sprawiedliwości. – Oczywiście nie można przesądzać, czy zarzuty postawione
pięciu osobom obronią się przed sądem, ale wygląda na to, że mamy istotny zwrot
w tej sprawie – zaznaczył.

Pewną wstrzemięźliwość zachowuje również szef Ministerstwa Spraw
Wewnętrznych. – Na razie mamy do czynienia z przełomem wskazanym przez
prokuraturę. Oceni to jeszcze sąd, kiedy będzie mógł się zapoznać z dowodami –
powiedział Jacek Cichocki. – Natomiast to już pokazuje, że w przypadku takich
trudnych śledztw, które ciągną się bardzo długo, dobrą zasadą jest zmiana grupy
śledczej i zmiana prokuratury, bo ktoś, kto spojrzy na to nowym okiem, może
odwrócić logikę myślenia – stwierdził.

– Czasem okazuje się, że nieprawdopodobne jest prawdziwe i że nie ma zbrodni
doskonałych ani spraw beznadziejnych – ocenił z kolei Zbigniew Ćwiąkalski, który
jako prokurator generalny przeniósł tę sprawę z Warszawy do Łodzi. Polityków
opozycji jednak nowe ustalenia prokuratury nie przekonują. – W świetle tych
informacji naprawdę nie jestem w stanie wzbudzić w sobie wiary w to, że przez 14
lat trwała taka zmowa milczenia wokół takiego poważnego zabójstwa i w to, że ta
tragedia była wynikiem próby zwykłej kradzieży samochodu – przyznaje poseł
Joachim Brudziński (PiS).

– Nigdy nie znaleziono ponoć łuski od tego pistoletu. Czy ten 19-latek
wykazałby się taką przytomnością umysłu, że poszukiwałby zaraz po zabójstwie tej
łuski? – zastanawia się parlamentarzysta.

– Jeżeli duże grupy przestępcze zorientowałyby się, że doszło do morderstwa
szefa policji, to same byłyby zainteresowane tym, żeby takiego sprawcę
przypadkowego morderstwa wystawić – uważa Brudziński. Dodaje, że termin
ogłoszenia nowej wersji nie jest przypadkowy i zbiega się m.in. w forsowaną
przez rząd reformą emerytalną.

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Jarosław Szuber,
pozostali zatrzymani w tej sprawie to Tomasz W. oraz bracia Robert i Dariusz J.
Szuber ujawnił, iż obciążający Igora M. świadek koronny to osoba, "z którą nie
wykonywano wcześniej żadnych czynności procesowych w śledztwie". W śledztwie
pojawiła się ona dopiero zimą 2011 r., a kilka miesięcy później uzyskała status
świadka koronnego. Rzecznik podkreślił, że prokuratura dysponuje także innymi
dowodami na potwierdzenie nowej wersji śledczej. Dodał, że nadal status
podejrzanego w sprawie śmierci gen. Papały ma polonijny biznesmen Edward Mazur.

Zenon Baranowski