Ratuj duszę!
To jeden z najpiękniejszych i najczęściej cytowanych fragmentów Ewangelii.
Głównym bohaterem przypowieści – przypomnianej dziś po raz kolejny w Liturgii –
wcale nie jest wiarołomny, rozrzutny młodzieniec, który po skosztowaniu
świńskiego jadła powraca skruszony do domu. W jej centrum stoi ojciec.
To opowieść o powrotach i tęsknocie, o miłości i przebaczeniu, ludzkim upadku,
pogardzie i mocy miłosierdzia. Ewangeliczną historię przeanalizowano już na
wszelkie możliwe sposoby. Od wieków motyw ten obecny jest w sztuce, funkcjonuje
jako topos w literaturze, metafora językowa. Ale to wszystko za mało. Nie
zrozumie, czym jest Boże przebaczenie, ten, kto go nie doświadczył, jak i ten,
kto usatysfakcjonowany "karmą dla świń" nie rozbudza w sobie tęsknoty za
pięknym, czystym życiem. Czy wiarołomny syn mógł jakoś ustawić się w nowym
życiu? Być może. Po impasie odbiłby się od dna i ułożył życie na nowo.
Pozostałoby jednak zranione sumienie – głos, który ciężko byłoby uciszyć.
To problem wielu z nas. Grzech pozostawia po sobie głęboką ranę. Na zewnątrz się
ona zabliźnia, można ją zamaskować – prawdziwy ślad pozostaje jednak w środku.
Nie da się go niczym zatrzeć: nie dokona się tego podczas spotkania z
psychoterapeutą, ponieważ wewnętrznego głosu nie zagłuszy się krzykiem, ironią,
oskarżeniami. Uleczyć może tylko miłosierny Bóg. Chrystus nie przyszedł na
ziemię, by karać, piętnować, dzielić na lepszych i gorszych. Przyszedł, by
ratować.
Na wielu starych, przydrożnych krzyżach, stawianych czasem jako pamiątka po
misjach czy jako wotum dziękczynne za uratowanie od morowego powietrza, zachował
się napis: "Ratuj duszę!". To była przestroga dla tych, którzy opuszczając
rodzinny dom, wyruszali w daleką, nieznaną drogę, by marząc o szczęściu,
bogactwie, nie zapomnieli, co jest najważniejsze. I aby w pamięci pozostał ślad,
gdy życie się skomplikuje, poplącze. To był wyraz wielkiej mądrości,
doświadczenia wieków, głębi wiary. Bo życie tylko wtedy może się w pełni
odrodzić, gdy człowiek ma dokąd wracać…
ks. Paweł Siedlanowski