Pikiety dla Węgier

Dziś w południe w Warszawie, Łodzi i Poznaniu mają odbyć się pikiety
solidarności z narodem węgierskim. Dziś w stolicy Węgier będzie miała miejsce
demonstracja pod hasłem "Pokojowy marsz na rzecz Węgier". – Pokażmy, że jesteśmy
z nimi i w ten sam dzień w Polsce przed placówkami węgierskimi wyraźmy swoją
solidarność z narodem węgierskim i premierem Viktorem Orbánem – wzywają
organizatorzy akcji, przypominając, że dzisiaj, podobnie jak w 1956 r. w czasie
Powstania Węgierskiego, powinniśmy jako Polacy dać wyraz solidarności z Węgrami.

Kilka dni temu podobna pikieta odbyła się przed siedzibą przedstawicielstwa
Komisji Europejskiej w Warszawie. – Od tego, czy Węgry pozostaną suwerenne,
zależy przyszłość Polski i to, czy ona pozostanie suwerenna – tłumaczy Artur
Górski, poseł PiS, który podpisał się pod apelem do przewodniczącego Komisji
Europejskiej José Manuela Barroso o zaprzestanie wywierania presji na rząd
Orbána i szantażowania państwa węgierskiego przez urzędników Komisji.
Pikiety solidarności z Węgrami odbędą się w Warszawie przed ambasadą Węgier przy
ul. Chopina 2, a także przed siedzibami węgierskich konsulatów w Łodzi przy ul.
Kaczeńcowej 10 i w Poznaniu przy ul. Gniewskiej 97.
– Naciski na Węgry są precedensową próbą uruchomienia władzy Komisji
Europejskiej w stosunku do poszczególnych państw, choć zarzuty stawiane Węgrom
są zupełnie absurdalne – podkreśla Marek Jurek, lider Prawicy Rzeczypospolitej,
której działacze są animatorami sobotnich pikiet przed węgierskimi
przedstawicielstwami dyplomatycznymi w Polsce. Były marszałek Sejmu zauważa, że
UE znalazła się na rozdrożu między możliwością utrzymania formuły współpracy
państw narodowych a modelem państwa federalnego. Jurek przypomina, że działania
podejmowane przez węgierski parlament, a oprotestowane przez Komisję Europejską,
są w istocie próbą dekomunizacji węgierskiego sektora bankowego.
– Premier Orbán chce też, by swoją działalność w sądownictwie zakończyli
sędziowie, którzy zaczynali ją na przełomie lat 60. i 70., a więc w okresie
głębokiego komunizmu – podkreśla Jurek. Kolejnym powodem ataków na Węgry jest
uchwalenie przez parlament nowej konstytucji. – Węgrzy odwołali się po prostu do
zasad ważnych dla każdego narodu europejskiego, czyli do zasad cywilizacji
chrześcijańskiej, tradycji i suwerenności narodowej, rozliczenia i potępienia
zła komunizmu oraz cywilizacji życia i praw rodziny – wylicza Marek Jurek.
Dlatego w tej sytuacji solidarność i obrona Węgier przed niesprawiedliwymi
atakami leży w interesie całej Wspólnoty Europejskiej, a przede wszystkim obrony
praw narodów Europy Środkowej.

 

MWA

***

Testowanie granic narodowej suwerenności

Ostatnia debata w Parlamencie Europejskim na temat sytuacji na Węgrzech
ujawniła tradycyjną linię podziału. Prawicowi posłowie, a wśród nich wielu
polityków z Polski, poparli rząd Viktora Orbána: odpierali oskarżenia o
zagrożeniu węgierskiej demokracji. Lewicowi deputowani atakowali gabinet Orbána
przede wszystkim na gruncie ideologicznym. Dynamika debaty przypominała
nastroje, które obserwowaliśmy podczas rozpoczęcia węgierskiej prezydencji,
kiedy tak ostro krytykowano nową węgierską ustawę medialną. Premier Viktor Orbán
podkreślał, że jest gotów negocjować wszystkie punkty nowych przepisów
dotyczących banku centralnego, reformy sądownictwa oraz ochrony danych
osobowych, kontestowanych przez Komisję Europejską.
Według mnie, podejście premiera – nie tylko podczas debaty w Parlamencie
Europejskim – można określić jako "testowanie granic suwerenności narodowej".
Ten główny cel podporządkowany jest interesom narodowym Węgier, co odróżnia
obecnie rządzących od sprawujących władzę w latach 2002-2010, którzy chcieli
"współpracować" i być "dobrymi chłopcami" za wszelką cenę. Orbán podejmuje wiele
niewygodnych decyzji dla tzw. głównego europejskiego nurtu – czego przykładem są
nowa węgierska ustawa zasadnicza oparta na konserwatywnych wartościach czy
polityka ekonomiczna obecnych władz, która naruszyła zagraniczne interesy.
Premier jest gotów popaść w konflikty (polityczne, prawne czy ekonomiczne), by w
dzisiejszym świecie współzależności zabezpieczyć interesy naszego małego kraju.
Testuje granice – a to oznacza, że czasami musi zrezygnować z jednych rzeczy,
aby zabezpieczyć inne. Taka jest cena ustępstw wobec Unii Europejskiej w sprawie
przepisów dotyczących: banku centralnego, reformy sądownictwa i ochrony danych
osobowych. Od momentu powstania rządu w maju 2010 r. wprowadził lub zmienił on
dziesiątki fundamentalnych przepisów i dokonał setek zmian mniej ważnych
zapisów, co oznacza, że właściwie przebudował on kształt ustrojowy państwa. Z
tej ogromnej liczby nowego ustawodawstwa do stosunkowo małej części zmian
zastrzeżenia zgłaszała UE i nieznaczna ich część została uchylona przez Sąd
Konstytucyjny.
W gospodarce granice suwerenności wydają się obecnie zawężać. "Nieortodoksyjne"
działania rządu Orbána – nałożenie specjalnych podatków na banki, firmy
telekomunikacyjne, energetyczne i handlowe, renacjonalizacja drugiego filara
emerytalnego, próby sfinansowania długu poprzez ściągnięcie funduszy z rynku, a
nie z pomocy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, czy możliwość wcześniejszej
spłaty kredytów walutowych – zmierzały do zwiększenia ekonomicznej suwerenności
kraju, ale – naturalnie – powodowały duże straty zagranicznych uczestników
rynku.
Ich reakcje bardzo mocno wpłynęły na ukształtowanie negatywnego klimatu
politycznego i wizerunku Węgier w mediach. Wraz z drugą odsłoną kryzysu
finansowego w Europie jesienią 2011 r. negatywny obraz Węgier doprowadził do
spadku wartości naszej waluty – forinta, co utrudniło refinansowanie
węgierskiego długu. Dlatego rząd musiał zmienić swoje wcześniejsze nastawienie
wobec problemu skorzystania z kredytu od MFW i poczynić ustępstwa, aby rozpocząć
negocjacje i zawrzeć porozumienie w sprawie uzyskania kredytu rezerwowego.
Wierzę, że poprzez obecne i kolejne negocjacje rząd Viktora Orbána będzie
kontynuował wysiłki, by uczynić wszystko w celu ochrony suwerenności kraju, ale
w mniej konfrontacyjnym stylu.
 

Gabor Takacs

tłum. MB

 


Autor jest analitykiem politycznym konserwatywnego think tanku Nézopönt
Intézet na Węgrzech.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl