Pierwszy wicepremier
Wicepremier Ludwik Dorn pozostaje w rządzie
Do kompetencji powracającego z urlopu wicepremiera Ludwika Dorna należeć będzie informatyzacja kraju. Dorn stanie na czele tworzonego Komitetu do spraw Informatyzacji, a także będzie przewodniczył Kolegium do spraw Służb Specjalnych. Przejmie również sprawy związane z rurociągiem północnym oraz bezpośredni nadzór nad Zakładem Ubezpieczeń Społecznych.
Podczas wczorajszej rozmowy premier Jarosław Kaczyński i wicepremier Ludwik Dorn doszli do porozumienia, że wicepremier pozostanie w rządzie. – Porozumienie nie było trudne. Odwołałem się do naszego wspólnego celu – powiedział premier Jarosław Kaczyński, przypominając, że przez wiele lat wspólnie z Dornem pracowali nad „realizacją pewnej wizji Polski”. – Nie było ciężko się porozumieć. Pan premier nie musiał mnie nawet specjalnie namawiać. Składając dymisję z funkcji ministra, nie złożyłem dymisji z funkcji wicepremiera – wyjaśniał Dorn. Premier Jarosław Kaczyński ogłosił też, że wicepremier Dorn zostanie jego pierwszym zastępcą i podczas nieobecności premiera będzie prowadził posiedzenia Rady Ministrów.
W ubiegłym tygodniu w liście do premiera Dorn poprosił o udzielenie urlopu. Wniosek związany był z doniesieniami medialnymi mającymi podważać jego dobre imię. Chodziło m.in. o zarzuty, że były już zastępca komendanta głównego policji gen. Waldemar Jarczewski był powiązany z poszukiwanym listem gończym Henrykiem Stokłosą. Dorn wyjaśniał, że gdy kierował MSWiA, nie był informowany o jakichkolwiek podejrzeniach wobec Jarczewskiego.
Do wyjaśnienia tej sprawy powołany został specjalny zespół kierowany przez ministra w kancelarii premiera Adama Lipińskiego.
Premier zaznaczył, iż wyjaśniono, że nie było najmniejszych nawet związków między Dornem a Stokłosą; nie było też tak, że Centralne Biuro Śledcze blokowało sprawę „układu warszawskiego”.