Odtajnione zeznania polityków

Sąd Okręgowy w Warszawie odtajnił protokoły dotychczasowych tajnych przesłuchań w sprawie Lesiaka, byłego oficera SB i UOP, oskarżonego w sprawie inwigilacji w latach 1991-1997 polityków opozycyjnych wobec prezydenta Wałęsy i premier Suchockiej. W udostępnionych protokołach znajdują się m.in. zeznania pokrzywdzonych – Jarosława Kaczyńskiego, Adama Glapińskiego, Antoniego Macierewicza, Romualda Szeremietiewa, Jana Parysa i Jana Olszewskiego. Zeznając jako świadek, Jarosław Kaczyński ocenił, że Lech Wałęsa ponosi odpowiedzialność za inwigilację opozycji z lat 90. Według premiera, Mieczysław Wachowski mógł zaś „nadawać temu dynamikę”.
Jarosław Kaczyński zeznał 2 października br., że jest głęboko przekonany, iż „inspiracja, albo przynajmniej zgoda na propozycję, wyszła ze strony Lecha Wałęsy, a Mieczysław Wachowski był na pewno tym, który to popierał”. Premier mówił też przed sądem: „Przypominam sobie o jeszcze jednej informacji, którą miał głosić pan prezydent Wałęsa: że mam skłonności homoseksualne, że wszystko to było operacją prowadzoną przez pana Lesiaka i jego grupę; natomiast nie mam informacji, kto bezpośrednio wykonywał dane zadanie”. Premier Kaczyński ujawnił również przed sądem próbę wręczenia łapówki w wysokości 1 mld 800 mln starych złotych w siedzibie Porozumienia Centrum na ul. Bagatela w Warszawie. „Przyszli do mnie dwaj mężczyźni i powiedzieli, że chcą mi dać te pieniądze z szacunku dla mnie, ale trudno mi było w takie coś uwierzyć (…), co oczywiście odrzuciłem, ale traktowałem jako próbę doprowadzenia do sytuacji, w której popełniłbym przestępstwo; podobną próbę podjęto wobec mojego brata” – zeznał premier.
Odnosząc się do sfałszowania swej rzekomej lojalki ze stanu wojennego, Jarosław Kaczyński mówił, że jest „głęboko przekonany”, iż przygotował ją zespół Lesiaka. Premier opowiadał o rozbijaniu spotkań opozycji informacjami o rzekomych bombach. Dodał, że w Elblągu znaleziono dwie ampułki, które po zmiażdżeniu miały wydzielić „niemile pachnący gaz”. Według szefa rządu, jesienią 1993 r. pewien mężczyzna oświadczył mu, że tzw. zlecenie na niego otrzymał jakiś b. funkcjonariusz SB w randze majora, bardzo – jak twierdził – niebezpieczny człowiek, który uważał, że powinien on na jakiś czas wyjechać z Warszawy, aby się ratować przed tym majorem. Jarosław Kaczyński uznał, że to próba pozbawienia go szefostwa w PC i nie wyjechał. Jak wynika z odtajnionych zeznań, do których dotarła Polska Agencja Prasowa, premier Kaczyński ujawnił, że miał informacje, których nie był w stanie sprawdzić – iż w 1993 r., przed manifestacją opozycji w rocznicę upadku rządu Olszewskiego, odbyła się narada z udziałem m.in. Wachowskiego. Premier podał nazwisko (wymazane w protokole) posła z lat 1989-1991 i członka PC, ale „bez większego znaczenia w partii”, który mógł być agentem UOP. Według premiera, zespół Lesiaka miał co najmniej dwóch współpracowników w mediach, a w „Kurierze Polskim” „było takich osób więcej”.
Glapiński powiedział sądowi, że „nie ma pewności ani wiedzy, że Jan Maria Rokita zarządził jakieś nielegalne akcje przeciw PC”. Zwrócił uwagę, że przy tworzeniu rządu Suchockiej dysponowała ona „fałszywą i nieoficjalną wiedzą nt. PC” – według świadka chodziło wtedy o informacje, które są podstawą procesu Lesiaka. Z kolei Antoni Macierewicz poinformował sąd, że „ujawnione akta dotyczące rozmów, jakie były prowadzone przed rokiem 1989, każą domniemywać, iż akcja, z którą mamy do czynienia (…), ma charakter długofalowego przygotowywania, wykorzystania dawnej Służby Bezpieczeństwa do przejęcia struktur państwa demokratycznego, uczynienia z nich atrapy i wyeliminowania środowisk politycznych zmierzających do uzyskania przez Polskę niepodległości”.
Z kolei Parys zeznał, że w latach 90. był wielokrotnie obserwowany, a „ci, którzy to robili, nie starali się ukryć swych zamiarów”. Jan Olszewski powiedział przed sądem, że w kampanii wyborczej 1993 r. został sfałszowany – zapewne przez specsłużby – jego życiorys, który potem wydrukowało jedno z prawicowych pisemek. „Napisane było, że w rzeczywistości pochodzę z żydowskiej rodziny, co ukrywam” – dodał były premier.

Wojciech Wybranowski
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl