Kazimierz Michał Ujazdowski, minister kultury i dziedzictwa narodowego, w Radiu Maryja i telewizji TRWAM Publiczna telewizja nie wypełnia swojej misji
Przywrócenie misji telewizji publicznej, odrobienie zaniedbań w zakresie
ochrony dziedzictwa narodowego oraz rozbudzanie patriotyzmu wśród dzieci
i młodzieży – to priorytety ministra Kazimierza M. Ujazdowskiego. Szef resortu
kultury i dziedzictwa narodowego spotkał się w sobotę ze słuchaczami Radia
Maryja i widzami telewizji TRWAM.
– Mam wolę dowartościowania tego, co traktowano obojętnie – tłumaczył Kazimierz
Ujazdowski. – W czasach SLD obowiązywał pewien rodzaj lekceważenia i obojętności
wobec tradycji narodowej, dziedzictwa narodowego, historii – dodał. Rząd
Kazimierza Marcinkiewicza zaczął od przywróceniu ministerstwu nazwy uwzględniającej
oba zadania. Wśród innych poważnych posunięć ministra znalazła się decyzja
o wzroście wydatków na ochronę zabytków oraz inicjacja programów dotyczących
upowszechniania i podtrzymywania tradycji narodowej i państwowej. Jeden z
tych programów to "Patriotyzm jutra". Chodzi o wspieranie inicjatyw
samorządowych, stowarzyszeniowych i parafialnych związanych z szeroko rozumianą
edukacją patriotyczną młodzieży. Drugim poważnym zamierzeniem jest powołanie
Muzeum Wolności. Ta placówka ma pokazać całość zasług historycznych Polski
w wymiarze międzynarodowym.
Państwo polskie odpowiada za skarby kultury polskiej także poza granicami
kraju i ministerstwo od tej odpowiedzialności nie zamierza się uchylać. Zdaniem
szefa resortu, nie należy żałować środków na utrzymanie dorobku naszej kultury
rozsianego po całym świecie. – Jedną z nowości mojego programu jest ustanowienie
specjalnego mechanizmu pozwalającego na finansowanie ochrony zabytków polskich
pozostawionych na Wschodzie, a także spuścizny kulturalnej, którą stworzyła
polska emigracja w XIX i XX wieku na Zachodzie – przekonywał Ujazdowski.
Moda na patriotyzm
Ministerstwo zapowiada wspieranie inicjatyw w zakresie edukacji patriotycznej.
Według obiegowej opinii, stajemy się jako społeczeństwo coraz bardziej
obojętni wobec historii. – Polacy jednak przejmują się historią – przekonywał
Ujazdowski. Po roku 1989 wiele osób i środowisk traktowało polską tradycję
i historię jako barierę przed nowoczesnością i powód do wstydu. – Dzisiaj
żyjemy w zupełnie innym momencie. Popękały te blokady. Upadł obóz polityczny,
który chciał "wyprać" przeszłość – stwierdził Ujazdowski. – Przekonaliśmy
się, że można być dumnym z własnej historii i bardzo wielu ludziom otworzyły
się oczy – uzupełnił. – Poglądy dominujące współcześnie głoszą, że patriotyzm
jest czymś, co należy do przeszłości, czymś niemodnym, anachronicznym,
czym nie warto się zajmować. Chcemy przeciwstawić się temu poglądowi –
mówił minister. Za niepokojący uznał natomiast fakt, że nie powstają wielkie
filmy dotyczące polskiej historii, ale i tu spodziewa się zmian. Wśród
kłopotów Ujazdowskiego, który sprawuje pieczę nad scenami narodowymi, znajduje
się konieczność rozwiązania konfliktu w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej.
– W istocie jest bardzo istotny spór personalny między dyrektorami, którzy
zostali powołani w okresie poprzedniej kadencji parlamentu, więc w żadnym
wypadku nie jest to spór wywołany moimi decyzjami, ale muszę go rozwiązać
– wyjaśnił. Według zapowiedzi, ma się to dokonać na przełomie stycznia
i lutego.
Media publiczne
– Dobre programy zdarzają się w telewizji publicznej bardzo rzadko i bardzo
późno – stwierdził Ujazdowski. – Kryzys w telewizji publicznej przejawia
się m.in. w niedostatecznym wypełnianiu misji w sferze edukacji i kultury
– podkreślił. Jako przykład podał transmitowanie Konkursu Szopenowskiego
wyłącznie przez kanał TVP Kultura, dostępny dla bardzo ograniczonej liczby
widzów. Programy edukacyjne i programy dla dzieci – jego zdaniem – także
pozostawiają wiele do życzenia. Telewizja publiczna z uwagi na swój status
nie może rywalizować z telewizją komercyjną – przekonywał gość Radia Maryja
i telewizji TRWAM. – Mamy prawo wymagać wypełnienia tej misji wyższej –
mówił.
Jolanta Tomczak