Inwigilacja, którą widzi tylko „GW”

Nie było żadnego podsłuchiwania dziennikarzy przez Agencję Bezpieczeństwa
Wewnętrznego – powiedział wczoraj były szef ABW Bogdan Święczkowski, dementując
rewelacje "Gazety Wyborczej" na temat rzekomego inwigilowania kilku dziennikarzy
w czasach rządu PiS.

W piątkowym wydaniu dziennik opublikował artykuł, w którym próbuje wykazać, że
co najmniej dziesięcioro dziennikarzy było podsłuchiwanych w latach 2005-2007
przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według "Gazety Wyborczej", ABW,
Centralne Biuro Antykorupcyjne i policja zbierały dane na temat rozmów
telefonicznych dziennikarzy oraz wprowadziły prokuraturę, która wszczęła w tej
sprawie śledztwo, w błąd. Rzecznik ABW ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska
powiedziała, że Agencja przekazywała prokuraturze wszystkie materiały oraz
informacje "zgodnie ze stanem wiedzy obecnego kierownictwa Agencji". Bogdan
Święczkowski nazwał sensacje gazety "odgrzewanymi kotletami chłopców z ferajny".
Powiedział również, że to, co "GW" nazywa inwigilacją, wcale nią nie było. Nie
ma bowiem w tekście opublikowanym w gazecie informacji na temat podsłuchiwania i
inwigilowania, ale o uzyskiwaniu billingów, a takie sytuacje są uprawnione w
przypadku, gdy może mieć to związek z postępowaniami dotyczącymi ujawnienia
tajemnicy państwowej. Święczkowski podkreślił też, że od Moniki Olejnik żądano
billingów do grudnia 2007 roku, czyli już w czasie rządów Platformy
Obywatelskiej. Były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego stwierdził, że
paradoksalnie właśnie teraz, kiedy władzę sprawuje Platforma, dziennikarzom są
stawiane zarzuty, a niektórzy nawet czekają na sprawy karne. O tym jednak
"Gazeta Wyborcza" nie wspomniała. Jarosław Kaczyński całą sprawę skomentował
jako świadectwo nienawiści pewnych środowisk, które krzyczały o "nadużyciach
PiS", a Mariusz Kamiński zadeklarował w rozmowie z mediami, że za przypisywanie
mu takich akcji jest gotowy pozwać do sądu.
 

Paulina Jarosińska

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl