Dla własnego dobra feministki niech zamilkną

Mądrość niewiast dom sobie buduje, własnoręcznie go niszczy
głupota. (Prz 14,1)

Dzień Kobiet – wymysł XIX-wiecznej socjaldemokratycznej międzynarodówki –
przygarnęły pod swe skrzydła radykalne feministki. Walka o równouprawnienie płci
i „wyzwolenie” kobiet to obecnie ważne wytyczne, które mają odzwierciedlać także
światopogląd i sympatie polityczne. Głoszenie haseł totalnej wolności od
wszystkiego, „praw” polegających na swobodnym dostępie do antykoncepcji,
aborcji, legalizacji wolnych związków, promocji homoseksualizmu – przy
równoczesnym tępieniu rodziny i tradycyjnych form wychowania dzieci – to
wyróżniki socjalistów, ale też znacznej części liberałów i poprawnie
politycznych populistów. Nasze babki – które doświadczały niesprawiedliwości
systemów prawnych i w związku z tym wywalczyły prawa wyborcze dla siebie, a w
konsekwencji dla nas – nie posiadałyby się ze zdumienia, gdyby ktoś im pokazał
współczesną działalność wojujących feministek, owocującą np. sprawą Alicji
Tysiąc, żenującym komiksem o prezerwatywach czy szokującą kampanią antymałżeńską
wyrażoną na plakatach, z których jednoznacznie wynika, że dzieci są maltretowane
wyłącznie w rodzinach, których małżonkowie są związani węzłem
sakramentalnym.
Ogólnie rzecz biorąc, kobiety – poza kręgiem kultury
łacińskiej – przez stulecia traktowane były jako osoby wykluczone z porządku
publicznego. Na przykład w krajach islamskich w dalszym ciągu doznają one
przeróżnych form prześladowania i przemocy. To chrześcijaństwo dało siłę oraz
podstawy teologiczną i filozoficzną do wyrugowania niesprawiedliwego traktowania
kobiet w życiu społecznym.
Nikt w naszej kulturze nie neguje tego, ze zasadna
jest obecność kobiet w parlamencie, rządzie, na uczelniach, w zarządach
najprzeróżniejszych spółek, firm i gremiów decyzyjnych. Jeśli tylko kobieta tego
pragnie i posiada talenty, może zdobyć każde wykształcenie i zawód. Istnieje
jednak sfera, która wyróżnia kobietę, pozwala jej na realizację powołania
skierowanego tylko do niej – macierzyństwa. O ile zarówno kobieta, jak i
mężczyzna mogą zostać politykami, prawnikami, lekarzami, policjantami, rolnikami
itd., o tyle tylko kobieta może zostać matką, a mężczyzna – ojcem.
Walka
grupki współczesnych feministek z naturą, bo tak można by w skrócie określić ich
wysiłki zmierzające do wyzwolenia kobiet z „jarzma”: ciąży, porodu, karmienia
piersią i dalszego wychowywania potomstwa, jest skazana na porażkę. Szkoda ich
entuzjazmu i sił, które przecież mogłyby spożytkować dla większej satysfakcji i
pożytku ogółu.
Wydanie na świat potomstwa i wychowywanie dzieci jest dla
ogromnej większości ludzi zawierających związki małżeńskie najbardziej
upragnionym, docelowym wręcz punktem, o czym świadczą choćby kolejki do lekarzy
zajmujących się leczeniem niepłodności. Feministki natychmiast krzykną, że
właśnie o to chodzi, aby kobiety i mężczyźni wybierali to, czego chcą – niech
mają dzieci, kiedy ich pragną, a jeśli nie, to tym lepiej (bo jak głoszą –
„generalnie na planecie Ziemi jest nas za dużo”). Niestety, nie zależy to tylko
od chęci, o czym dobrze wiedzą praktycy. Działania przeciw życiu mszczą się na
ludziach. Coraz trudniej o uzyskanie potomstwa. O ile dwadzieścia lat temu młode
pary pytały głównie o to, w jaki sposób uniknąć poczęcia, o tyle dziś pytają, co
robić, aby do niego doszło. Spóźniły się więc radykalne feministki ze swoim
dążeniem do upowszechnienia aborcji na życzenie, coraz mniej na nią chętnych…
Wkrótce również okaże się, że muszą zamilknąć w sprawie antykoncepcji
hormonalnej, która niestety tragicznie rujnuje zdrowie kobiet. Dla własnego
dobra powinny zamilknąć. Kobiet nie można „wyzwolić” od nich samych

Hanna Wujkowska

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl