Aleksander Sołżenicyn nie żyje

W wieku 89 lat zmarł Aleksander Sołżenicyn – pisarz, laureat literackiej Nagrody Nobla, więzień rosyjskich łagrów i zagorzały antykomunista. Przyczyną śmierci był zawał serca. Sołżenicyn zyskał sławę za sprawą swoich dramatycznych opowiadań z sowieckich łagrów, w których zawarł własne koszmarne doświadczenia. Na wygnaniu spędził ponad 30 lat.



Pisarz zmarł w swoim domu w Moskwie, w nocy z niedzieli na poniedziałek. Od kilku już lat zmagał się z nadciśnieniem i chorobą serca. Poruszał się na wózku inwalidzkim.

Podczas II wojny światowej Sołżenicyn służył jako artylerzysta w Armii Czerwonej. Pod koniec wojny był dowódcą baterii w randze kapitana. W tym okresie aresztowano go za „lekceważące komentarze” o Józefie Stalinie, jakie skierował w liście do swojego przyjaciela. Osadzony na osiem lat w kazachskich łagrach, po odbyciu kary trafił na trzy lata do Azji Środkowej. Tam też zaczął spisywać wspomnienia z pobytu w łagrach, które wydał drukiem po ukończeniu kary. Znalazły się w nich szczegółowe opisy życia codziennego w łagrach, w tym nieludzkiego traktowania i cierpienia więźniów. Znany był ze swojego krytycznego podejścia do obywateli Związku Sowieckiego, którzy nie potrafili się zdobyć na jakąkolwiek reakcję.

Rosyjski historyk prof. Richard Pipes z Uniwersytetu Harvarda, podkreślając zasługi Sołżenicyna w walce z komunizmem, wytyka jego wielkoruski nacjonalizm i antyzachodnie nastawienie. – Zawsze miałem mieszane uczucia co do Sołżenicyna. Z jednaj strony był on bardzo odważnym przeciwnikiem i demaskatorem komunizmu w czasach, gdy pociągało to za sobą surowe kary. Z drugiej strony był nacjonalistą i miał bardzo urojone wyobrażenia o tym, czym była i czym powinna być Rosja – stwierdził Pipes. Sołżenicyn twierdził bowiem, że Zachód „ulega słabościom i pogrąża się w dekadencji”.


Wybitny noblista


W 1970 roku Sołżenicyn otrzymał literacką Nagrodę Nobla za całokształt swojej twórczości, jednak długo jej nie odbierał w obawie przed reakcją Rosji. W 1974 roku za opublikowanie „Listu do wodzów Związku Radzieckiego” został przez komunistyczne władze wygnany z kraju i pozbawiony rosyjskiego obywatelstwa. Początkowo przebywał w Europie, później jednak osiadł w Stanach Zjednoczonych.

Po powrocie do Rosji w 1994 roku napisał kilka polemik na temat rosyjskiej historii i tożsamości. Jako pierwszy zaczął pisać o ludziach, którzy doświadczyli nieludzkiego reżimu, a mimo to nie dali się złamać. W ostatnich latach był już nieco zapomniany przez społeczeństwo.

Michaił Gorbaczow, ostatni przywódca ZSRS, nazwał Sołżenicyna człowiekiem o „unikalnym posłannictwie”. Przyznał także, że był pierwszym obywatelem, który odważył się głośno krytykować nieludzki reżim stalinowski i przyczynił się do jego osłabienia. „Nie wierz, nie bój się i nie proś” – taka była maksyma Sołżenicyna za czasów reżimu komunistycznego. Pisarz krytycznie odnosił się do polityki prezydenta Borysa Jelcyna i jego otoczenia, co stworzyło dystans między nim a władzą. Jako prawdziwy inteligent rosyjski na zawsze pozostał w opozycji, ale jego wizja narodu nie miała nic wspólnego z demokracją wzorowaną na Zachodzie.

Aleksander Sołżenicyn zostanie pochowany w Monastyrze Dońskim – miejscu pochówku dla szlachetnie urodzonych. Na cmentarzu tym złożono m.in. ciało przywódcy kontrrewolucji w 1917 r. – gen. Antona Denikina, oraz filozofa i myśliciela Iwana Iljina.


Marta Ziarnik

Współpraca Eugeniusz Tuzow-Lubański
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl