fot. PAP/Maciej Kulczyński

Ekstraklasa. Legia wygrała i jest na równi z Lechią, grupa mistrzowska z Lechem, ale bez Wisły Kraków

Legia Warszawa pokonała u siebie Pogoń Szczecin 3:1. Wykorzystała tym samym potknięcie Lechii Gdańsk, przez co obie drużyny mają tyle samo punktów. Awans do grupy mistrzowskiej na ostatniej prostej wywalczył Lech Poznań, choć poległ u siebie w starciu z Jagiellonią 0:2. Kolejorz skorzystał na wyjazdowej porażce Wisły Kraków w Lubinie. To Biała Gwiazda okazała się największym przegranym.


Arka Gdynia – Miedź Legnica 1:1 (0:0)
Michał Janota 56’(k.) – Joan Roman 89’

Jacek Zieliński był bliski, by swoją przygodę na ławce trenerskiej Arki rozpocząć od wygranej. W 53. minucie fatalny błąd obrońców otworzył drogę do bramki przed Aleksandarem Kolevem. Elton Monteiro przewrócił zawodnika gospodarzy w polu karnym, a arbiter wskazał na wapno. Jedenastkę wykorzystał Michał Janota, choć bliski skutecznej interwencji był Anton Kanibołocki. Piłka po rękach golkipera odbiła się jeszcze od słupka i wylądowała w siatce. Była 89. minuta widowiska, kiedy wreszcie obudziła się Miedź. Borja Fernandez dostrzegł niepilnowanego po lewej stronie Joana Romana. Hiszpan zdecydował się na uderzenie, huknął w samo okienko i dał swojej drużynie cenny punkt.

Cracovia – Lechia Gdańsk 4:2 (1:1)
Airam Cabrera 35’(k.) 59’ Filip Piszczek 50’ Javi Hernandez 70’ – Flavio Paixao 17’ Patryk Lipski 87’

Cracovia przetrwała kwadrans. Później musiała już odrabiać straty. Z narożnika boiska centrował Filip Mladenović. Flavio Paixao uderzył głową, choć nawet nie patrzył w kierunku bramki. Było to na tyle zaskakujące i – co ważniejsze – precyzyjne, że Michal Pesković musiał skapitulować. Lider mógł pójść za ciosem. Z bliska w doskonałej okazji pomylił się Michał Mak. To zemściło się jeszcze w pierwszej połowie. Z pozoru niegroźny strzał z dystansu przyniósł rzut karny po tym jak ręką zagrał Karol Fila. Z jedenastu metrów nie pomylił się Airam Cabrera.

Zaraz po zmianie stron Pasy ruszyły z kolejną akcją. Sergiu Hanca wrzucił w szesnastkę, gdzie głową na 2:1 trafił Filip Piszczek. W 59. minucie futbolówka wylądowała pod nogami Milana Dimuna. Pomocnik zdecydował się na strzał. Zrobił to jednak na tyle niedokładnie, że zamiast w kierunku bramki, piłka dotarła do Cabrery, który podwyższył wynik na 3:1. Cracovia nie zwalniała tempa. Pięknym uderzeniem z rzutu wolnego rywali dobił Javi Hernandez. Lechię stać było już tylko na zmniejszenie rozmiarów porażki. Chwilę przed ostatnim gwizdkiem przypomniał o sobie Patryk Lipski.

Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1)
Jesus Imaz 45+3’(k.) 61’

Obie drużyny walczyły o grupę mistrzowską Ekstraklasy. Lech po odejściu Adama Nawałki próbuje rozpocząć nową historię. Ta sztuka nie udała się dzisiaj, co jednak i tak nie wyrzuciło Kolejorza z czołowej ósemki. W końcówce pierwszej połowy w polu karnym piłkę podbijał Jesus Imaz. W to wszystko wmieszał się Thomas Rogne. W ocenie arbitra zagrywał ręką. Sędzia wskazał na wapno, a gola na 1:0 zdobył właśnie Imaz.

Zaraz po zmianie stron Lech odnotował lepszy okres. Mariana Kelemena uratowała nawet poprzeczka. Jagiellonia odgryzła się przy stałym fragmencie gry. Centrę z rzutu rożnego przedłużył Ivan Runje. Z bliska do siatki trafił Jesus Imaz.

Legia Warszawa – Pogoń Szczecin 3:1 (0:1)
Carlitos Lopez 46’ Iuri Medeiros 50’ Jarosław Fojut 73’(sam.) – Adam Buksa 11’

Od 11. minuty Wojskowi musieli odrabiać straty. Z rzutu wolnego dośrodkował Ricardo Nunes. W szesnastce główkował Adam Buksa, który dał swojej drużynie upragnionego gola. Prowadzenie Pogoni utrzymało się do przerwy, choć wcale nie było to takie oczywiste. Legia raz za razem zmuszała Łukasza Załuskę do sporego wysiłku. Kiedy wreszcie golkiper był bez szans, uratowała go poprzeczka. Odrobiny precyzji zabrakło Mateuszowi Wietesce.

Na początku drugiej połowy Marko Vesović zagrał do Carlitosa. Hiszpan miał sporo miejsca i uderzył w kierunku dalszego słupka. Tym razem Załuska nie zdążył z interwencją i było 1:1. Mistrzowie Polski ruszyli z kolejną akcją. Kasper Hamalainen dostrzegł na prawej stronie Iuriego Medeirosa. Portugalczyk przymierzył, futbolówka odbiła się od obrońcy i wylądowała w okienku. Legia nie musiała dobijać Pogoni. Goście dobili się sami, kiedy do własnej siatki trafił Jarosław Fojut. Wojskowi zrównali się punktami z Lechią Gdańsk.

Piast Gliwice – Korona Kielce 4:0 (2:0)
Joonas Tamm 17’(sam.) Jorge Felix 19’ Marcin Pietrowski 58’ Paweł Tomczyk 90’

Od razu pomocną dłoń do gospodarzy wyciągnęła Korona. Jorge Felix centrował z prawej strony boiska. Joonas Tamm miał sporo czasu, ale z niewiadomych przyczyn uderzył w stronę własnej bramki i w prezencie podarował Piastowi gola. Kilka chwil później złocisto-krwiści stracili futbolówkę na własnej połowie. Przed szansą stanął Felix, który płaskim strzałem w kierunku bliższego słupka podwyższył wynik na 2:0. Nastroje w Gliwicach mogły być jeszcze lepsze, gdyby zamiast w słupek do siatki trafił Valencia Castillo. Kiedy wreszcie obudzili się przyjezdni, Elia Soriano pomylił się z dwóch metrów. Napastnik przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.

Korona nie miała szczęścia. Zaraz po przerwie mogła odrobić straty. Najpierw na linii bramkowej interweniował obrońca. Później Piastowi pomógł słupek. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 58. minucie. Marcin Pietrowski wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. Było 3:0. W 90. minucie przed szansą stanął Paweł Tomczyk. Zawodnik nie zmarnował sytuacji sam na sam, co przesądziło o wygranej podopiecznych Waldemara Fornalika 4:0.

Śląsk Wrocław – Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
Jesus Jimenez 85’

To był pojedynek, w którym padło najmniej goli. Właściwie, tylko jeden. Już w 5. minucie Igor Angulo biegł w kierunku chorągiewki, by wspólnie z kolegami cieszyć się z bramki. Nic z tego, arbiter odgwizdał spalonego. To nie było wielkie widowisko. Od momentu, gdy Śląsk trafił w słupek, długo musieliśmy czekać na kolejne okazje. W 85. minucie sprawy w swoje ręce wziął Jesus Jimenez. Zawodnik wbiegł w pole karne. Byli przy nim obrońcy, choć on nic sobie z tego nie robił. Uderzył w kierunku dalszego słupka. Zrobił to na tyle skutecznie, że dał Górnikowi wygraną 1:0.

Zagłębie Lubin – Wisła Kraków 3:1 (2:0)
Patryk Tuszyński 14’ 77’ Filip Jagiełło 27’ – Jakub Błaszczykowski 52’

Wisła jest największym przegranym 30. serii gier. Biała Gwiazda miała wciąż szansę na grę w grupie mistrzowskiej. Nadzieje pogrzebała porażką w Lubinie. W 14. minucie widowiska okazję miał Sasa Balić. Sam do końca nie wiedział, co chciał zrobić. Ostatecznie wyszło mu silne podanie, które na gola zamienił Patryk Tuszyński. Ten sam zawodnik chwilę później stanął oko w oko z Mateuszem Lisem. Uderzył niecelnie, ale mógł liczyć na pomoc Filipa Jagiełło. Pomocnik czekał na dalszym słupku i podwyższył wynik na 2:0. Biała Gwiazda mogła przegrywać wyżej. Przed przerwą pomogła jej jeszcze poprzeczka.

W drugiej odsłonie nadzieje w Krakowie odżyły za sprawą lidera zespołu. Na lewym skrzydle fantastycznie zachował się Vukan Savicević. Jego dośrodkowanie było na tyle precyzyjne, że Jakub Błaszczykowski z bliska głową zdobył kontaktowe trafienie. Kwadrans przed końcem wszystko wróciło do normy. Dobrej okazji nie wykorzystał Bartłomiej Pawłowski. Dobitka Patryka Tuszyńskiego była już skuteczna i dała Zagłębiu zwycięstwo 3:1.

Zagłębie Sosnowiec – Wisła Płock 1:3 (1:2)
Olaf Nowak 4’ – Igor Łasicki 8’ Oskar Zawada 36’ Grzegorz Kuświk 82’

Była 4. minuta meczu. Olaf Nowak otrzymał podanie w polu karnym i bez namysłu huknął pod poprzeczkę. Wynik 1:0 nie utrzymał się długo. Z narożnika boiska centrował Dominik Furman. Główkował Igor Łasicki. Piłka długo leciała do bramki, ale ostatecznie dotarła do celu. W 36. minucie Nafciarze mieli sporo szczęścia. Niepewnej interwencji obrońcy nie wykorzystał Nico Varela. Dopiero Oskar Zawada wyprowadził Wisłę na prowadzenie. Po przerwie wynik widowiska na 3:1 ustalił Grzegorz Kuświk.

Sport.RIRM

drukuj