Związkowcy PKP żądają podwyżek
Związkowcy domagają się podwyższenia średnich wynagrodzeń pracowników spółek Grupy PKP. Oczekują kwoty 5900 zł, czyli 10 proc. wynagrodzenia prezesa PKP – napisali w liście otwartym do premiera Donalda Tuska.
W liście wnoszą także o to, by pracownicy podobnie jak prezes spółki mogli otrzymywać premię „za wykonanie zadań w wysokości 50 proc. dochodu rocznego.
Jak mówi Leszek Miętek, przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych, list ma zwrócić uwagę premiera na sytuację Polskich Kolei.
– W założeniach było to, że będziemy oszczędzać, coraz taniej zarządzać a ograniczenie składu zarządu będzie tańsze. Okazuje się, że sporo firm, zleceń wewnętrznych i doradczych, rozmaite rzeczy są robione i miliony złotych gdzieś wychodzą. My zwracamy na to uwagę, dlatego używając tego typu sposobu, napisaliśmy, że jako pracownicy oczekujemy ustalenia wartości wynagrodzenia na poziomie 10 proc. pensji prezesa – powiedział przewodniczący KKZZ Leszek Miętek.W jego kontrakcie zapisano także, iż może otrzymać premię w wysokości 50 proc. rocznego dochodu, jeżeli zrealizuje wszystkie postawione mu cele.
– To są wynagrodzenia, które pięcio, a nawet sześciokrotnie przekraczają wynagrodzenie konstytucyjnego ministra, odpowiadającego za wszystko. Zwracamy uwagę na te rzeczy i jesteśmy ciekawi reakcji premiera – dodał działacz związkowy.Średnie wynagrodzenie w spółkach grupy PKP kształtuje się obecnie na poziomie od 3200 do 3600 zł.
Wypowiedź Leszka Miętka
RIRM