[TYLKO U NAS] Prof. Ryba o zmianie ministrów:  To bardziej rząd fachowców niż polityków

Ten skład, który sobie dobrał premier Mateusz Morawiecki, miałby być bardziej rządem fachowców niż polityków – powiedział we wtorkowych „Aktualnościach dnia” w Radiu Maryja prof. Mieczysław Ryba. Historyk mówił na temat zmian w składzie polskiego rządu.

W Pałacu Prezydenckim odbyła się dziś uroczystość zaprzysiężenia nowych ministrów. Prezydent powołał na urząd ministra finansów Teresę Czerwińską. Szefem resortu inwestycji i rozwoju pokieruje Jerzy Kwieciński. Jadwiga Emilewicz będzie pełnić funkcję ministra przedsiębiorczości i technologii. Z kolei Mariusz Błaszczak został powołany na funkcję ministra obrony. MSWiA będzie kierować Joachim Brudziński. Na czele resortu zdrowia stanie Łukasz Szumowski, a na fotelu ministra środowiska zasiądzie Henryk Kowalczyk. Andrzej Adamczyk będzie kierował Ministerstwem Infrastruktury.

Gość dzisiejszych „Aktualności dnia” prof. Mieczysław Ryba ocenił, że zmiany, jakich dokonano w składzie rządu Matusza Morawieckiego są zaskoczeniem, „przynajmniej do pewnego stopnia”.

– Widzimy, że o prócz ustawienia tych ministerstw, które siłą rzeczy opuścił min. Morawiecki – szczególnie ministerstwa rozwoju, ale też (…) finansów, odeszli z rządu też politycy (…) tacy jak Antonii Macierewicz czy Jan Szyszko, a więc, po pierwsze, bardzo rozpoznawalni, po drugie, związani z PiS-em od wielu, wielu lat. Rzeczywiście ta zmiana jest głęboka w tym względzie – powiedział profesor.

Wykładowca KUL i WSKSiM zwrócił uwagę, że w polskim rządzie wymienione zostały „miejsca, które najbardziej atakowała opozycja, a częściowo też zagranica”.

– (Te miejsca) obsadzone są w tej chwili przez nowe osoby, a po części przez osoby niemające doświadczenia ściśle politycznego. Nie znamy ich – nie tylko z pierwszych stron gazet, ale i jakichś wielkich dokonań w dziedzinie rządowej czy partyjnej. Sytuacja jest nowa. To tak jak notabene pan premier Mateusz Morawiecki jest postacią (która jest) w gruncie rzeczy w polityce od niedawna. I pewnie też ten skład, który sobie dobrał, miałby być takim rządem bardziej fachowców niż polityków – wskazał prof. Mieczysław Ryba.

Gość Radia Maryja przyznał też, że proces rekonstrukcji rządu trwał za długo. Jak dodał, towarzyszący mu stan napięcia do pewnego stopnia może być twórczy, jednak przeciągając się w czasie, zaczyna szkodzić.

– I był (twórczy), bo pamiętajmy, że w wielu ministerstwach praca ożyła, pewne rzeczy się już realizowały w postaci konkretnych umów inwestycyjnych czy pewnych realnych działań i to może i było takie twórcze, ale z drugiej strony, kiedy taka sytuacja trwa za długo, jeśli to wszystko się potęguje i ciągnie, to trudno też planować, podejmować decyzje mające konsekwencje w dłuższej perspektywie czasowej, bo nie wiadomo, czy ten następca będzie chciał to realizować – zaznaczył, dodając że rekonstrukcje w gruncie rzeczy powinny być przeprowadzane „szybko i bardzo merytorycznie”.

Historyk powiedział też, że ma nadzieję, iż proces rekonstrukcji polskiego rządu domknął się już na tyle trwale, „że będziemy mogli mówić o stabilizacji przez najbliższe dwa lata, do wyborów”.

RIRM

drukuj