Trwa walka o Krym
Parlament Autonomicznej Republiki Krymu ogłosił deklarację w sprawie niepodległości. Parlament Ukrainy prosi rządy USA i Wielkiej Brytanii, by zagwarantowały nienaruszalność granic państwa ukraińskiego. Deputowani apelują do Rosji o wyprowadzenie z Ukrainy wojsk.
Aneksja Krymu stała się faktem. Rosja kontroluje najważniejsze strategiczne punkty półwyspu. Lotnisko w Symferopolu odwołało wszystkie przyloty samolotów z Kijowa, przyjmując jednocześnie loty z Moskwy.
– Na Krymie widoczna jest agresja ze strony Rosji, oczywiście teraz wszystko robimy drogą dyplomatyczną, aby nie doszło do wybuchu wojny, aby nie przelała się krew – powiedział Myron Jankiw, konsul generalny Ukrainy w Gdańsku.
Sytuacja dziś przybrała nowy, niepokojący obrót. Krymski parlament przyjął deklarację w sprawie niepodległości republiki.
„Jeśli narody Krymu opowiedzą się w zaplanowanym na 16 marca 2014 r. referendum za wejściem Krymu, włączając w to Autonomiczną Republikę Krymu i miasto Sewastopol w skład Rosji, po tymże referendum Krym zostanie ogłoszony niepodległym państwem o republikańskim systemie rządów” – czytamy w deklaracji.
Kijów zareagował ostro. „To zgraja bandytów, którzy przejęli władzę w sposób niekonstytucyjny i są wspierani przez rosyjskich żołnierzy” – wskazał premier Arsenij Jaceniuk.
W odpowiedzi Rada Najwyższa w Kijowie zażądała od krymskiego parlamentu anulowania zaplanowanego na niedzielę referendum o przyłączeniu Autonomii do Rosji. Planowane referendum jest nielegalne – mówi brytyjski ambasador przy ONZ.
– Referendum nie ma podstaw prawnych i naruszałoby szereg artykułów ukraińskiej konstytucji – zaznaczył Mark Lyall Grant.
Tę opinię podziela szef francuskiej dyplomacji. Jeśli Moskwa nie zmieni swojego postępowania na Ukrainie, to Paryż może zastosować sankcje – grozi Laurent Fabius, szef francuskiej dyplomacji.
– Istnieje szereg sankcji, które mogą zostać podjęte już w tym tygodniu, a które obejmują zamrożenie aktywów poszczególnych Rosjan i Ukraińców, a także sankcje odnoszące się do wiz turystycznych – zwrócił uwagę Laurent Fabius.
Te groźby najwyraźniej nie robią na Kremlu żadnego wrażenia. Za 10 dni rosyjska Duma Państwowa rozpatrzy projekt ustawy o uproszczeniu procedury przyjmowania do Federacji Rosyjskiej nowych terytoriów. Na Ukrainie wzmaga się napięcie i strach. Ołeksandr Turczynow poinformował o planach ogłoszenia częściowej mobilizacji i powołania Gwardii Narodowej.
– Jej celem jest ochrona kraju i obywateli od wszelkich przestępców oraz zewnętrznej i wewnętrznej agresji – podkreślił Ołeksandr Turczynow p.o. prezydenta Ukrainy.
Tymczasem po raz drugi od swojej ucieczki z Kijowa głos zabrał Wiktor Janukowycz. Na konferencji w Rostowie nad Donem w Rosji stwierdził, że pozostaje prawowitym prezydentem i naczelnym dowódcą armii.
– Wybory prezydenta, wyznaczone na 25 maja przez ludzi, którzy przejęli władzę w wyniku niekonstytucyjnego przewrotu, są absolutnie niekonstytucyjne i nieprawomocne – powiedział Wiktor Janukowycz, były prezydent Ukrainy.
Głosem Wiktora Janukowycza dziś mało, kto się przejmuje. Konflikt na Ukrainie stracił wymiar lokalny i przerodził się w rywalizację mocarstw – ocenia profesor Włodzimierz Osadczy, szef Centrum UCRAINICUM KUL.
– W pewnym momencie sprawa Majdanu, integracji z Unią przestała być tematem wiodącym, zdominowała zaś rywalizacja mocarstw. Zdominowała rywalizacja cywilizacyjna potęg – Zachód i Rosja – zaznaczył prof. Włodzimierz Odsaczy.
Znakiem tego są bezprecedensowe manewry rosyjskiej armii w ostatnim czasie. Właśnie rozpoczynają się największe od 20 lat masowe ćwiczenia desantowe wojsk rosyjskich. Na terytorium umownego wroga wyląduje jednocześnie 3500 żołnierzy, miejsce ćwiczeń nie jest znane. W zeszły czwartek wielkie manewry rozpoczęły oddziały Zachodniego Okręgu Wojskowego, wcześniej odbyła się kontrola gotowości bojowej sił zbrojnych FR. To nowa sytuacja, z którą świat nie miał do czynienia od końca zimnej wojny.
TV Trwam News