Projekt ustawy uderzy w przedsiębiorców
Przedsiębiorcy sprzeciwiają się przepisom rządowego projektu ustawy fotoradarowej. Firmy alarmują, że może to doprowadzić do upadków wielu przedsiębiorstw m.in. wypożyczalni aut, czy firm leasingowych.
Posłowie PO chcą automatycznego karania właścicieli pojazdów, a nie kierowcę za wykroczenia zapisane przez fotoradary.
Kara pieniężna byłaby nakładana w drodze decyzji administracyjnej, bez punktów karnych. O sprawie napisał jeden z dzienników.
Projekt zakłada też wzrost kary o 50 proc. w przypadku gdy w ciągu roku właściciel auta otrzyma więcej niż trzy mandaty.
Poseł Andrzej Adamczyk, wiceszef Sejmowej Komisji Infrastruktury, powiedział, że nie ma zgody PiS-u na tak nieracjonalne przepisy.
– Nie może być zgody na to, żeby decyzją administracyjną, która pozwala na to, żeby właściciela samochodu, a nie sprawcę wykroczenia, doprowadziła do upadku m.in. firm transportowych i leasingowych. Bardzo trudno będzie jednoznacznie określić w wielu przypadkach, kto kierował pojazdem. To nie zawsze jest takie łatwe. W przypadku firm leasingowych sytuacja jest dramatyczna. Ten protest jest absolutnie uzasadniony. Posłowie PiS-u sprzeciwiają się tym rozwiązaniom, które zmieniają zasady karania kierowców za przekroczenie prędkości, co stwierdzone zostaje przy użyciu urządzenia fotoradarowego – powiedział poseł Andrzej Adamczyk.
Obecnie kierowcy za wykroczenia ścigani są w trybie wykroczeniowym wymagane jest ustalenia sprawcy i ukarania go grzywną i punktami karnymi.
Po Wielkanocy sejmowa komisja infrastruktury zajmie się projektem ustawy fotoradarowej autorstwa posłów PO.
RIRM