Ingerowanie PE w wewnętrzne sprawy Polski
Po raz kolejny z inicjatywy polskiej opozycji Parlament Europejski debatował na temat sytuacji politycznej w Polsce. Pierwotnie debata miała się odbyć wczoraj, w 35. rocznice wprowadzenia stanu wojennego. Została jednak przesunięta o jeden dzień.
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans ostro zaatakował dziś polski rząd. Mówił wprost, że Komisja jest z nim w konflikcie.
– Gwarantowanie praworządności jest wspólną odpowiedzialnością wszystkich instytucji europejskich. Jest to w tej chwili ważniejsze niż kiedykolwiek w przeszłości. Dlatego wsparcie Parlamentu Europejskiego jest bardzo ważne. Jest to konflikt, który Komisja Europejska prowadzi z rządem polskim, a nie z Rzeczpospolitą i na pewno nie jest to konflikt z narodem polskim – powiedział Frans Timmermans.
Zaskakującą narracje przyjął europoseł PO Janusz Lewandowski.
– Wczoraj, czyli 35 lat od wprowadzenia stanu wojennego, 27 lat po odzyskaniu niepodległości, dziesiątki tysięcy ludzi wyszły na ulicę, by wyrazić swój sprzeciw wobec nadużyć obecnej władzy. Ta władza wzięła się z demokratycznego mandatu, ale mandat mniej niż 20 proc. uprawnionych do głosowania nie usprawiedliwia kroczącego zamachu stanu na instytucje państwa prawa, społeczeństwa obywatelskiego, zdrowej gospodarki i nie usprawiedliwia rujnowania pozycji Polski w świecie – mówił Janusz Lewandowski.
To niedorzeczna debata i nie ma najmniejszego powodu, by się odbywała – podkreślają politycy Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi wam o zachowanie monopolu jednej strony – wskazał europoseł PiS prof. Ryszard Legutko.
– Znowu robicie państwo orwellowski spektakl. Mam nadzieję, że ostatni, ale znając tę izbę to nigdy nic nie wiadomo. Jak poprzednio, cała ta decyzja o debacie na temat Polski jest bezsensowna, niesprawiedliwa, skrajnie stronnicza i na niczym nie poparta. Nie ma żadnego problemu z ustawą o zgromadzeniach. Nie ma! Czy wyrażam się jasno? Nie ma żadnych ograniczeń prawa dla kogokolwiek do demonstracji w Polsce! Ani jednostkom, ani grupom, ani organizacjom! Nie ma! Dlaczego zatem zawracacie ludziom głowę? Jak można tak skrajnie rozmijać się z faktami? Wstydźcie się! Nie wolno takich rzeczy robić! – zaznaczył prof. Legutko.
Politolog dr Lucyna Kulińska wskazała o co chodzi w całej sprawie.
– Mamy ogromny popis hipokryzji. Jak nie wiemy o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Wiemy, że ostatnie 8 lat to jest przejmowanie Polski przez niemiecki kapitał. Dzisiaj Polska zaczęła wybijać się gospodarczo, staje się niezależna, wykorzystując pewne sytuacje ekonomiczne. Polska usiłuje odbudować swój stan posiadania, rządzić się samodzielnie i ratować to, co da się jeszcze uratować. Nie może się to podobać tym, którzy wyobrażali sobie Polskę jako kolonię – podkreśliła politolog dr Lucyna Kulińska.
Nie da się ukryć, że w całej sprawie nie chodzi także o praworządność, ale raczej polityczną grę ze strony opozycji, która inicjuje tego typu debaty.
TV Trwam News/RIRM