Mogło dojść do tragedii

Nie wyciągnięto wniosków z poprzednich masowych zgromadzeń w stolicy. Zachowanie policji podczas wczorajszego Marszu Niepodległości mogło doprowadzić do tragedii – stwierdził  gen. Roman Polko.

Były dowódca jednostki GROM  i były zastępca BBN zwraca uwagę na brak wcześniejszego rozpoznania ze strony służb. „Policja była w stanie reagować wcześniej, dysponuje wizerunkami osób, które mogły wywołać burdy” – zauważył gen. Roman Polko. Stwierdził, że grupy funkcjonariuszy działały po fakcie.

-Napięcie eskalowano już na kilka dni przed samym marszem, cały czas słyszeliśmy, że będzie taki jeden marsz słuszny politycznie no i ten taki gorszy, bo tak był przedstawiany w mediach Marsz Niepodległości (…). Skoro policja, czy odpowiednie służby przewidywały, że coś może się dziać podczas tego marszu, to tym bardziej dziwi brak rzetelnego rozpoznania, czy brak reakcji kiedy różnego rodzaju przebierańcy w kominiarkach wchodzili  między rodziny, między tych, którzy chcieli spokojnie świętować patriotyzm. Którzy chcieli świętować dzień szczególny dla naszego kraju – Dzień Niepodległości, 11 listopada – powiedział gen. Roman Polko.

Błędem było rozdzielenie marszu na dwie części – dodaje gen. Roman Polko. W pierwszej części szli politycy, ludzie świata nauki i grupy rekonstrukcyjne. W drugiej w większości rodziny z dziećmi i ludzie młodzi.

– Policja działała w mało odpowiedzialny sposób. Zamiast zająć się prowokatorami, zatrzymała cały marsz. To spowodowało różnego rodzaju frustracje. Tłum, który rządzi się swoimi prawami – kiedy nie ma żadnego ujścia – może zachowywać się w sposób niekontrolowany. Przez pewien czas – na szczęście krótki – mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, że emocje brały górę nad przemyślanym działaniem. Były użyte naprawdę drastyczne środki –  gaz obezwładniający, pieprzowy, czy też nawet broń gładko lufowa. Przy zgromadzeniu tak wielkiej ilości osób, ofiarami mogły się stać zupełnie przypadkowe osoby -dodał gen. Roman Polko.

 

Wypowiedź gen. Romana Polko


Pobierz Pobierz

RIRM

drukuj