Kontrowersyjny wyrok francuskiego rządu
Francuski Sąd apelacyjny orzekł, że cztery homoseksualistki mają prawo adoptować dzieci urodzone przez ich partnerki za granicą, w wyniku sztucznego zapłodnienia.
Francja zalegalizowała w 2013 r. tzw. małżeństwa homoseksualne, przyznając im też prawo do adopcji dzieci. Z in vitro mogą jednak korzystać pary będące związkiem kobiety i mężczyzny.
Dr Błażej Kmieciak, bioetyk, ostrzega, że takie zagrożenie może być kwestią czasu, także w Polsce, wskutek ratyfikowanej tzw. konwencji przemocowej.
– Jeżeli uznamy, że przemocą jest dyskryminowanie kogoś, kto przyjmuje określone tzw. role płciowe, albo kto przyjmuje określone zachowania seksualne, to powiemy, że ta osoba postępuje w sposób naganny i zły. Jeżeli w tym momencie pojawi się prawo – a takim prawem de facto jest ta konwencja, to nie chcę być złym prorokiem – jest to bardzo powolne, bardzo metodyczne działanie, które doprowadzi do tego, co obserwujemy obecnie na terenie Francji – przez kształtowanie społeczeństwa, przez pokazywanie, że zło jest w głęboko pojętej dyskryminacji wszystkiego, co jest inne. Najgorsze jest jednak to, że to, co jest uznawane za zło, otrzymuje legitymację dobra. To jest niepokojące zjawisko – powiedział dr Błażej Kmieciak.
Przeciwko szkodliwym zapisom tzw. konwencji przemocowej protestowali: księża biskupi, środowiska prorodzinne i pro-life, część środowiska prawniczego, a także politycy prawicy. Prezydent Bronisław Komorowski pozostał jednak głuchy na apele tych środowisk.
RIRM