Kolejny list przeciwko Polsce do KE. Piszą m.in. byli prezydenci

Byli prezydenci, premierzy, szefowie dyplomacji i opozycjoniści z czasów PRL wystosowali list do Komisji Europejskiej z prośbą o obronę praworządności w Polsce.

Autorzy pisma nawiązali w nim do ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma wejść w życie 3 lipca. W opinii sygnatariuszy pisma, ustawa ostatecznie zniesie w Polsce zasadę trójpodziału władzy i istotę demokratycznego państwa prawa.

„Ostatnią instancją, która może obronić polską praworządność, jest Unia Europejska” – czytamy w dokumencie.

List podpisali m.in. Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski, Leszek Miller i Władysław Frasyniuk.

Postawa tych ludzi to mentalność sowiecka – ocenia poseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński.

– Najważniejsze jest to, kto podpisał ten list, a nie sama jego treść. Nazwiska pokazują, jaką postawę przyjmują ci politycy i co życzą Polsce. Oczywistym jest to, że jest to mentalność państw satelickich, ich postawa to mentalność sowiecka – uzależnienie od kogoś spoza Polski. Polska już nie jest państwem satelickim i nie będzie podnóżkiem – będzie partnerem. Chcemy Unii Europejskiej, ale chcemy UE partnerskiej. Ich postawa jest tą, którą od 1989 roku reprezentowali. To był salon III RP, który być podnóżkiem. My chcemy być partnerem – komentuje Dominik Tarczyński.

22 maja prezydent podpisał nowelizację ustawy o ustroju sądów i Sądzie Najwyższym.

Przewiduje ona m.in., że skarga nadzwyczajna do SN na prawomocne wyroki polskich sądów, które uprawomocniły się przed jej wejściem w życie, będzie mogła zostać złożona wyłącznie przez Prokuratora Generalnego lub Rzecznika Praw Obywatelskich.

Prezydent będzie miał też obowiązek zasięgnięcia opinii Krajowej Rady Sądownictwa przed wyrażeniem zgody na dalsze zajmowanie stanowiska przez sędziego Sądu Najwyższego, który osiągnął wiek przejścia w stan spoczynku, czyli 65 lat.

RIRM

drukuj