Inwigilacja przed Marszem Niepodległości
Podlascy policjanci nachodzą ludzi w prywatnych domach i chcą wiedzieć czy mają zamiar przyjechać na Marsz Niepodległości do Warszawy – poinformował Adam Andruszkiewicz, Członek Ruchu Narodowego.
Dzieje się to bez wcześniejszej zapowiedzi, policjanci sprawdzają osoby, które nigdy nie były karane. Funkcjonariusze przepytują także członków ich rodzin.
Zapytany o powody najść rzecznik komendy wojewódzkiej policji, odpowiedział, że sprawdzane są tylko te osoby, które miały konflikt z prawem. Adam Andruszkiewicz powiedział, że tak nie jest.
– Nachodzone są rodziny danych osób. Czasami jest tak, że osoba, która sympatyzuje z Marszem Niepodległości nie jest obecna w mieszkaniu i wtedy przepytuje się rodzinę. Dostałem sygnały, że czyjaś babcia była przepytywana czy jej wnuczek wybiera się na Marsz Niepodległości. W Bielsku Podlaskim zdarzyło się, że wydział kryminalny policji dwukrotnie przyjeżdżał do mieszkania osoby, która sympatyzuje z Marszem Niepodległości i jednocześnie kandyduje z Ruchu Narodowego w wyborach. Wiadomo jak w lokalnej społeczności postrzega się takie niezapowiedziane wizyty policji. Chcieliśmy od rzecznika Wojewódzkiej Komendy Policji uzyskać informację, dlaczego tak się dzieje? Odpowiedział w czasie konferencji prasowej, że odwiedzane są tylko takie osoby, które miały wcześniej konflikt z prawem. To jest nieprawdą, ponieważ odwiedzane są również osoby niekarane i możemy zaświadczyć o tym na piśmie – powiedział Adam Andruszkiewicz.Wyjaśnień w tej sprawie od szefa MSW, komendanta głównego policji i komendanta wojewódzkiego domaga się poseł Jarosław Zieliński, były wiceszef MSW.
– Będę w tej sprawie w trybie pilnym interweniował, zarówno u minister spraw wewnętrznych jaki i u komendanta głównego policji, a także u komendanta wojewódzkiego. Będę żądał wyjaśnień i zaprzestania tych praktyk, które są niedopuszczalne. Są to działania skandaliczne. W demokratycznym państwie prawa nie mogą mieć one miejsca, a pod rządami PO i PSL one występują. Pod tymi rządami demokracji nie ma, z uwagi na to, że władza boi się swoich obywateli. Jeżeli ktoś popełni przestępstwo, czy wykroczenie, powinien ponosić konsekwencje, ale nie można z góry zakładać, że złamie prawo. Działania prewencyjne nie polegają na tym, żeby zastraszać, zniechęcać i inwigilować, ale na pilnowaniu czy działania są zgodne z prawem – powiedział poseł Jarosław Zieliński.Takie zachowania pokazują, że władza boi się młodych ludzi, którzy chcą zademonstrować swój patriotyzm; ta władza nie chce postaw patriotycznych – dodał polityk.
Podobne sytuacje miały miejsce w ubiegłym roku przed Marszem Niepodległości w Warszawie.
RIRM